Film ze spotkania wyborczego prezydenta Legionowa Romana Smogorzewskiego, nakręcony przez lokalną telewizję legionowską LTV, zamieścił na Twitterze wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka (Kukiz'15). Słychać na nim, jak prezydent Legionowa do jednej z kandydatek do Rady Miasta zwraca się: "Jest z tobą kłopot, bo jesteś trochę za ładna (...) masz wiele innych walorów i kompetencji, ale jak zacznę za bardzo, to wiesz... moja żona w ogóle nie jest zazdrosna, typowa kobieta". Pod adresem kolejnych dwóch kandydatek pada stwierdzenie: "Tutaj mamy dwie najbardziej chyba aktywne, powiedziałbym wręcz, że napalone". "No i pani od seksu" - dodaje Smogorzewski. Na nagraniu widać również jak obecny na konwencji rzecznik PO Jan Grabiec wręcza Smogorzewskiemu szablę ze słowami: "Prowadź nas do boju". Po tym jak o sprawie napisały media rzecznik PO poinformował, że Smogorzewski złożył rezygnację z członkostwa w Platformie - ma to związek z jego wypowiedziami podczas tego spotkania wyborczego, gdzie padały seksistowskie żarty pod adresem kandydatek jego komitetu do rady miasta. Politycy PiS zaapelowali następnie o odwołanie Grabca z funkcji rzecznika Platformy. Po upublicznieniu filmu Magdalena Brzeska napisała na Facebooku: "Roman Smogorzewski, przykro mi, że po raz kolejny poczułam się jak towar po Pana słowach. Podobnie pewnie czuły się te panie na scenie i zapewne nie wiedziały jak się zachować. Podobnie pewnie jak ja, gdy kilka lat temu postanowił Pan wykorzystać swoje stanowisko, obłapiając mnie podczas jednej z imprez miejskich #metoo. Tak to wygląda. Przykro mi, że nie ma Pan szacunku do ludzi, traktuje ich Pan strasznie. Szczególnie dotyczy to kobiet. I szczerze mówiąc - w innych krajach byłby Pan politycznie skończony" - napisała Brzeska na Facebooku. Jak ustalił portal Onet.pl chodzi o imprezę miejską z 2015 roku, w której brał udział m.in. Smogorzewski. Prezydent Legionowa uznał wpis Brzeskiej za zniesławienie i doniósł na nią do prokuratury. "Doniesienie zostało pierwotnie złożone do Prokuratury Rejonowej w Legionowie, natomiast prokuratura z Legionowa przekazała tę sprawę do prokuratury okręgowej celem podjęcia dalszych decyzji z uwagi na fakt, aby uniknąć jakichkolwiek zarzutów stronniczości" - poinformował w rozmowie z PAP prokurator Remigiusz Krynke z Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga. Dodał, że sprawa jest na etapie decyzji co do przekazania jej do innej jednostki podległej Prokuratorze Okręgowej Warszawa-Praga. Najprawdopodobniej będzie to Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe.