"W piątek 17.07 br. Prezes <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-nik,gsbi,25" title="NIK" target="_blank">NIK</a> Marian Banaś złożył do marszałek Sejmu wniosek o odwołanie dyrektora generalnego NIK Andrzeja Stycznia" - podała NIK na Twitterze. Jak napisała w poniedziałek "Rzeczpospolita", prezes NIK masowo wymienia dyrektorów Izby. Dziennik zwrócił też uwagę, że na 16 dyrektorów departamentów i biur centrali NIK wymienionych zostało 13. Teraz - zdaniem gazety - prezes Izby najwyraźniej zamierza obsadzić swoimi ludźmi Kolegium NIK. "Ma ku temu okazję: do września musi się ukonstytuować nowe Kolegium NIK, bo części obecnych członków kończy się trzyletnia kadencja" - napisano w dzienniku. "Rzeczpospolita" przypominała, że Kolegium NIK jest najistotniejszym gremium Izby - "od niego zależy ostateczna treść wszystkich protokołów pokontrolnych (rozpatruje uwagi i zastrzeżenia), plan kontroli, daje absolutorium dla Rady Ministrów". Kolegium - jak zauważył dziennik - będzie też decydować o ostatecznym kształcie kontroli pracy Beaty Kempy, która jako minister przez półtora roku zajmowała się pomocą humanitarną poza granicami Polski. Gazeta powołuje się na doniesienia portalu Onet, wedle których jeden z wiceprezesów Izby, były poseł PiS Tadeusz Dziuba miał naciskać na kontrolerów, by wyniki tej kontroli były pozytywne. "Prawdziwa niezależność członków Kolegium NIK gwarantuje przejrzystość i rzetelność przeprowadzanych kontroli, które w dużej mierze dotyczą oceny polityków na szczytach władzy" - podkreśliła w poniedziałek "Rzeczpospolita".