Kopacz i Merkel zapowiedziały na wspólnej konferencji prasowej po spotkaniu, że będą rozwijały istniejące bardzo dobre relacje między Polską a Niemcami, w spornej sprawie pakietu klimatycznego będą poszukiwały kompromisu, a o Ukrainie chcą mówić jednym głosem. Kopacz przyznała, że znalezienie kompromisowego rozwiązania dotyczącego pakietu klimatycznego to trudny temat. "Po szczycie chcę przyjechać do Polski ze stanowiskiem, że obroniłam cenę polskiej energii elektrycznej w polskich domach. I o tym mówiłam pani kanclerz" - oświadczyła premier. Jak relacjonowała, mówiła też o wysiłku, jaki dla Polski stanowi redukcja emisji gazów cieplarnianych na poziomie ustalonym w 2008 roku. "Zadeklarowałam podczas tej rozmowy, że moi współpracownicy będą rozmawiać na poziomie sekretarzy stanu w tej sprawie i szukać rozwiązania. Ale - chcę podkreślić - nie tu (w Berlinie) będzie rozwiązanie, ale na szczycie" - dodała. Podkreśliła jednocześnie, że ona i niemiecka kanclerz chciały podczas rozmowy "przybliżyć się do tego rozwiązania, przygotowując się do dyskusji na spotkaniu Rady Europejskiej". W przyszłym tygodniu Kopacz udaje się do Mediolanu na szczyt UE-Azja. Jak informują źródła PAP w kancelarii premiera, szefowa rządu na marginesie tego spotkania będzie rozmawiała z partnerami ze stolic europejskich na temat pakietu klimatycznego. Październikowy szczyt w Brukseli ma uzgodnić nowy cel redukcji emisji CO2 w Unii Europejskiej po 2020 r. Komisja Europejska zaproponowała na początku roku 40-proc. cel redukcji emisji CO2 w ramach projektu polityki energetycznej i klimatycznej UE do 2030 r. Zaproponowała też ogólnoeuropejski cel udziału energii ze źródeł odnawialnych na poziomie 27 proc.