- W trakcie ogłaszania wyroku przed sądem cywilnym strona wyciągnęła płyn i się podpaliła - potwierdza w rozmowie z dziennikarzami radia RMF FM Elżbieta Fijałkowska, rzecznik Sądu Apelacyjnego w Poznaniu. - To była sprawa rozwodowa. Pan wniósł apelację od wyroku ustalającego jego winę. Apelacja została oddalona. To był wyraz protestu przeciwko temu orzeczeniu - powiedziała o okolicznościach zdarzenia rzeczniczka. Na szczęście, płomienie na mężczyźnie zostały szybko ugaszone. Jest on już w szpitalu pod opieką lekarzy. Ewakuowano budynek sądu, żeby przewietrzyć zadymione pomieszczenia. Jak zaznaczyła Elżbieta Fijałkowska, budynek sądu będzie zamknięty do końca dnia. (j.)