Członek załogi jachtu nadał sygnał pomocy po godz. 23 za pomocą nadajnika UKF. "Nie był w stanie powiedzieć, gdzie się znajduje. Nie miał również przy sobie boi lokacyjnej ani żadnego z urządzeń, które mogłoby naprowadzić nas na jego kierunek" - poinformowała rzeczniczka Morskiego Ratowniczego Centrum Koordynacyjnego w Gdyni Mirosława Więckowska - Poszukujemy człowieka na wodzie. Wiemy tylko, że był ubrany w kombinezon rybacki - powiedziała. "To jak szukać igły w stogu siana" "To jak szukać igły w stogu siana. Nic nie wiemy o tej jednostce. Nie wiadomo ani kogo szukać, ani gdzie. W dodatku okazało się, że kiedy "Zefir" wypływał ze Świnoujścia, nie poinformował o tym kapitanatu" - zaznaczył na antenie TVN24 Andrzej Stępień, asystent dyspozytora operacyjnego SAR Świnoujście. Akcję poszukiwawczą przerwano w nocy, ale dziś rano znów została ona wznowiona. Uczestniczą w niej dwa statki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, jeden straży granicznej oraz samolot marynarki wojennej. "Początkowo obszar działań znajdował się 120 km od Darłowa i 35 km od wyspy Wolin. Teraz cały czas przesuwa się na północ - poinformował w rozmowie z TVN24. kmdr ppor. Czesław Cichy z Marynarki Wojennej.