Za uchwałami - głosowanymi oddzielnie - było od 270 do 273 posłów; przeciw głosowało 40-43 posłów, za każdym razem jeden wstrzymywał się od głosu. W głosowaniu nie wzięli udziału posłowie Platformy Obywatelskiej. Politycy tej partii w geście protestu podczas debaty opuścili sejmową salę. PO przekonywała, że anulowanie wyboru sędziów Trybunału jest złamaniem zasad prawnych i oszukiwaniem wyborców.PiS zgłosił projekty głosowanych uchwał podczas środowego posiedzenia Konwentu Seniorów. Dotyczą one "stwierdzenia braku mocy prawnej" uchwał dot. wyboru pięciu sędziów TK - tych, których kadencja miała się rozpocząć 7 listopada - Romana Hausera, Andrzeja Jakubeckiego i Krzysztofa Ślebzaka, i tych, którzy mieli rozpocząć kadencję na początku grudnia - Bronisława Sitka i Andrzeja Sokali. W projektach uchwał zapisano także, że Sejm zwraca się do prezydenta "o powstrzymanie się od odbioru ślubowania" od tych osób. Porządek obrad Sejmu został uzupełniony w głosowaniu, przy sprzeciwie m.in. Platformy i Nowoczesnej, które zarzuciły PiS-owi łamanie prawa i konstytucji. Jak poinformował Marszałek Sejmu Marek Kuchciński, został zgłoszony sprzeciw wobec wprowadzenia projektów. - Próbujecie dokonać dzisiaj kolejnego gwałtu na państwie prawa, chcecie jako PiS wprowadzić do porządku prawnego uchwały, które nie mają racji bytu, które przekraczają uprawnienia Sejmu, która ma zmieniać uchwały Sejmu poprzedniej kadencji, jest to wbrew zasadom państwa prawa, wbrew konstytucji i wszelkim zasadom - powiedział poseł PO. PO przed końcem kadencji wybrała pięciu posłów Konflikt ws. sędziów TK ma swój początek w czerwcu bieżącego roku. Uchwalona wtedy ustawa o Trybunale Konstytucyjnym dała posłom PO możliwość wyboru pięciu nowych sędziów TK, których kadencje kończyły się w tym roku (6 listopada skończyła się kadencja trojga sędziów Trybunału, a 2 i 8 grudnia kończy się dwojga następnych). 8 października Sejm wybrał pięciu sędziów w ich miejsce. Według PO, chodziło o zapobieżenie sytuacji, w której nowy parlament mógłby nie zdążyć z wyborem nowych sędziów i kadencje straciłyby ciągłość. Przeciw kandydatom głosował cały klub PiS, który wybór nazwał "psuciem państwa". Według PiS, Platforma wykorzystała tu zmiany w ustawie o TK, które są niekonstytucyjne. "Sprawa zaczyna wyglądać naprawdę źle" Wniesione w środę przez klub PiS projekty uchwały w sprawie stwierdzenia braku mocy prawnej wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego są pozbawione podstaw prawnych - uważa dr Ryszard Balicki z katedry Prawa Konstytucyjnego Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Wrocławskiego. - Nie chcę używać wielkich słów, ale to zaczyna wyglądać naprawdę źle - powiedział dr Ryszard Balicki, odnosząc się do uzasadniania projektów uchwał.- Mam wrażenie, że w tym uzasadnieniu próbuje się dokonywać reasumpcji decyzji, które zostały podjęte uprzednio, ale w normach prawnych zasady reasumpcji są ściśle określone i mogą być stosowane tylko w ściśle określonych sytuacjach. Tutaj nie widzę żadnej podstawy prawnej takiego działania - powiedział Balicki. - Widzę natomiast wiele wewnętrznie sprzecznych stwierdzeń. Z jednej strony podkreśla się, że tylko Trybunał Konstytucyjny może stwierdzić niekonstytucyjność ustawy o TK, a z drugiej strony pada sformułowanie w rodzaju "biorąc pod uwagę nieprawidłowości ujawnione w toku kontroli należy stwierdzić, że przedmiotowe uchwały nie mogą być uznane za uchwały". Jakiej kontroli? Kto stwierdził te nieprawidłowości? Albo mamy do czynienia z aktem prawnym, który obowiązuje i na jego podstawie podejmuje się decyzję, albo też nie ma tego aktu. Nie może być tak, że jakaś grupa posłów będzie się uznawać za władnych do kontroli konstytucjonalności prawa. To byłoby śmieszne gdyby nie było groźne - dodał Balicki. Jego zdaniem kwestionowane uchwały Sejmu z 8 października 2015 roku w sprawie wyboru sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie są tutaj najważniejsze - były jedynie formą realizacji ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, która określa, jak sędziowie TK mają być wybierani. - Istotna jest ta ustawa, a nie forma aktu, w którym jej treść została wprowadzona w życie. Podejmowanie decyzji, która miałaby anulować uchwały w sytuacji, gdy rzecz tak naprawdę toczy się o jej podstawę prawną w postaci ustawy jest działaniem absurdalnym - mówił Balicki. - Projekt uchwały przedstawiony przez klub PiS to karkołomna konstrukcja. Sędziowie TK zostali wybrani na podstawie legalnie obowiązującej ustawy i dopóki ustawa ta nie zostanie w części bądź w całości uchylona, nie zostanie stwierdzona jej niekonstytucyjność, to cały czas obowiązuje nas domniemanie konstytucyjności tego aktu prawnego. Nie widzę żadnej podstawy prawnej do podejmowania uchwały, która miałaby anulować wybór dokonany zgodnie z obowiązują ustawą - powiedział konstytucjonalista. Zobacz także: