Sejm poparł jeden z wniosków mniejszości dotyczący reformy edukacji, a zgłoszony przez posłankę Krystyna Szumilas (PO). Dotyczył on definicji niepełnosprawności sprzężonych i wprowadza rozróżnienie między Zespołem Aspergera i autyzmem. Za przyjęciem tego wniosku głosowało 212 posłów, 199 było przeciw, siedmiu wstrzymało się od głosu. O poparcie tego wniosku mniejszości apelował w trakcie głosowań m.in. poseł Rafał Wójcikowski (Kukiz'15). Jak mówił, sam ma Zespół Aspergera. "Ja jestem człowiekiem z Zespołem Aspergera. Mam dwoje dzieci z tym zespołem, bo to choroba genetyczna. Takie osoby mają niewiele wspólnego z autyzmem, ale mają też niewielkie możliwości, jeżeli chodzi o zachowania emocjonalne. Przez to, że nie ma tego rozróżnienia, są często mylone z osobami z autyzmem i przez to mają bardzo trudno w szkole" - przekonywał. "Ta poprawka pozwoli, żeby te dzieci miały te same prawa, co dzieci z innymi dysfunkcjami " - uzasadniał poseł Kukiz’15. Przyjęcie wniosku spotkało się z owacjami i oklaskami z sali sejmowej.