- Kompromis polega na tym, że przede wszystkim uzgodniliśmy pewne warunki progowe, które musiały być, czyli podpisywanie umów na czas oznaczony (...), co było dla na niezwykle istotne, i fakt, że umowa w czasie jej trwania nie może być zmieniana jednostronnie - powiedział w środę w TOK FM dr Jarosław Krawczyk z zarządu Porozumienia Zielonogórskiego. - To jest chyba najważniejsze ustalenie - ocenił Krawczyk. - Bardzo istotne ustalenie dotyczy również deklaracji pacjentów. Tutaj ministerstwo stało na stanowisku, że deklaracja pacjenta, który traci uprawnienia do świadczeń, co nie znaczy, że nie jest ubezpieczony, wygasa i musi być składana ponownie - mówił Krawczyk. Jak tłumaczył, pacjent na długotrwałym zwolnieniu, pojawiający się ponownie w poradni, nie będzie musiał ponownie składać deklaracji. - To olbrzymia biurokracja, administracja, no i oczywiście zaburzenie płatności, zaburzenie listy pacjentów - ocenił. Z porozumienia wynika, że zwiększona została stawka podstawowa za pacjenta. Będzie wynosić 140 złotych zamiast 136 rocznie. W środę przedstawiciele Porozumienia Zielonogórskiego poinformowali, że osiągnęli porozumienie z Ministerstwem Zdrowia i otworzą w środę swoje gabinety. Negocjacje trwały ponad 15 godzin. O godz. 8:30 na stronie Porozumienia Zielonogórskiego na Facebooku pojawił się wpis, z którego wynikało, że NFZ próbuje zminiać zapisy uzgodnionego Zarządzenia. Eksperci Porozumienia Zielonogórskiego mieli to wykryć i zażąć korekty. Ostatecznie prezes Porozumienia potwierdził, że pacjenci będą mogli bez przeszkód korzystać z usług wszystkich medyków. Od początku 2015 r. większość przychodni podstawowej opieki zdrowotnej medyków zrzeszonych w Porozumieniu Zielonogórskim jest nieczynna. Punktami spornymi były m.in. nowe obowiązki lekarzy rodzinnych związane z wejściem w życie pakietu onkologicznego oraz sposób finansowania POZ. Według informacji przedstawionych przez MZ w poniedziałek, umowy z NFZ na 2015 r. podpisało 85 proc. lekarzy.