W tej chwili w Polsce pornografia jest legalna, ale z wyjątkami. Przestępstwem jest zmuszanie do jej oglądania oraz pokazywanie treści pornograficznych osobom poniżej 15. roku życia. Karalna jest także produkcja, sprowadzanie lub rozpowszechnianie pornografii z udziałem osób poniżej lat 18 albo związane z użyciem przemocy lub udziałem zwierząt. Posiadanie pornografii jest zabronione tylko wtedy, gdy występują w niej osoby poniżej 15. roku życia. Według projektu Mariana Piłki przestępstwem byłoby rozpowszechnianie każdej pornografii, nie tylko dziecięcej. Za sprzedawanie, przewożenie czy przechowywanie pism, fotografii, filmów i innych przedmiotów zawierających zakazane treści groziłoby do dwóch lat więzienia. Poseł odrzuca argument, że zakaz spowoduje rozwój czarnego rynku w tej branży. - Przecież zakaz kradzieży też nie zwalczy zjawiska przywłaszczania sobie cudzej własności, a mimo to jest konieczny - twierdzi. Posłanka sejmowej komisji sprawiedliwości z zwraca jednak uwagę, że taki zakaz, mimo szczytnych intencji, może przynieść więcej złego niż dobrego. Problem polega na tym, że przepisy nie precyzują, co jest, a co nie jest pornografią. Nie wiadomo więc, czy zakazane byłyby tylko zafoliowane pisma i kasety, czy także te erotyczne. Wiele wskazuje na to, że projekt ma spore szanse powodzenia - ocenia gazeta. - Dopóki tylko mówiło się o projekcie, wszyscy obracali to w żart - zdradza "Dziennikowi" jeden z członków . - Ale wkrótce sprawa trafi do sejmowej komisji. Istnieje więc realna szansa, że projekt zyska poparcie większości, zwłaszcza pod wpływem nacisków posłów związanych z Radiem Maryja - mówi.