Wygląda na to, że Truszczyński mówi co innego Polakom a co innego przedstawicielom Unii. Z polskim negocjatorem dziennikarze spotykali się w piątek dwa razy. Pierwszy raz przed negocjacjami oraz po zakończeniu rozmów. Padały tam pytania o rokowania w sprawie okresów ochronnych na zakup polskiej ziemi przez cudzoziemców. Truszczyński nie chciał podać żadnych konkretów - zasłaniał się strategią negocjacyjną, która jakoby dopiero powstała i była dyskutowana na szczeblach urzędniczych i politycznych. Nie mówił, że zgłasza w Brukseli wniosek w sprawie wycofania prośby o okres przejściowy na ochronę ziemi pod inwestycję. Poprzedni rząd upierał się przy 18-letnim okresie ochronnym ziemi rolnej i lasów oraz pięcioletnim okresie ochrony ziemi pod inwestycje. Tymczasem unijni dyplomaci twierdzą, że Truszczyński na spotkaniu z ambasadorami Unii wycofał się - właśnie w miniony piątek - z tego drugiego wniosku.