E. Haczyk podkreśliła, że na razie jest to jedyne stanowisko i żadne ustępstwa nie wchodzą w grę. - W tej chwili nie ma żadnych sugestii, czy też rozważanych możliwości, które by sugerowały, że Polska mogłaby pójść na jakieś ustępstwa czy też dążyć do kompromisu, w którym byłoby coś za coś. Jedyne oficjalne stanowisko ministra Kułakowskiego jest takie, że polscy obywatele muszą w chwili członkostwa mieć prawo podejmowania pracy. Żadne ustępstwa nie są rozważane - powiedziała Haczyk. Rzeczniczka Jana Kułakowskiego dodała, że negocjacje w kwestii podejmowania pracy przez Polaków na Zachodzie powinny zakończyć się do końca czerwca. Do pierwszej rundy rozmów w tej sprawie dojdzie prawdopodobnie w marcu. Przypomnijmy, że w grudniu zeszłego roku kanclerz Niemiec Gerhard Schroeder postulował wprowadzenie dla Polski 7-letniego okresu przejściowego. Nasi zachodni sąsiedzi najbardziej z krajów "15" obawiają się napływu taniej siły roboczej ze Wschodu. Wprowadzenie okresu przejściowego byłoby równoznaczne z tym, że przez siedem lat od momentu wejścia do Unii Europejskiej, Polacy nie mogliby podejmować pracy na Zachodzie.