W czwartek poinformowano, że Małgorzata Sadurska złożyła rezygnację z funkcji szefowej Kancelarii Prezydenta z dniem 12 czerwca. Przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów Henryk Kowalczyk podał z kolei, że jest ona kandydatką do zarządu PZU. W piątek Marek Suski (PiS), odnosząc się do tej informacji, powiedział w Radiu Zet, że w zarządzie PZU potrzeba osoby, która zna program PiS, po to, żeby realizowała program rządu, który repolonizuje rynki kapitałowe i uczciwie zarządza majątkiem Skarbu Państwa. Jacek Protasiewicz ocenił na konferencji prasowej, że słowa Suskiego są "skandaliczne i bezwstydne". "Mamy dzisiaj dowód na to, że PiS jest partią 'post-PZPR-owską', bo to przypomina czasy nomenklatury partyjnej w latach słusznie minionych, gdzie jedną z kluczowych kwalifikacji do zasiadania w kierowniczych gremiach (...) było posiadanie legitymacji partyjnej i znajomość programu PZPR oraz marksizmu i leninizmu" - mówił. Wtórował mu Stefan Niesiołowski. "To kolejny dowód na to, że Polska Kaczyńskiego (...) coraz bardziej przypomina Polskę Ludową" - powiedział. W jego opinii, słowa Suskiego są "prawdziwe w swoim cynizmie" i pokazują "nową rzeczywistość". Jak stwierdził, nigdy wcześniej PiS tak "brutalnie" nie mówił o tym, że do zasiadania w państwowych spółkach, konieczna jest znajomość programu PiS-u. "Sadurska weszła w jakieś nieczytelne konflikty buldogów pod dywanem u pana Dudy. W tej walce przegrała, i w tej chwili towarzysze PiS-u wysyłają ją na placówkę dobrze płatną" - powiedział Niesiołowski. Suski mówił w radiu Zet, że PZU nie ma wiceprezesa i dlatego poszukiwana jest osoba "o wysokich kwalifikacjach i zawodowych, i moralnych, która zna program PiS, jest rękojmią, że będzie on realizowany". Na pytanie, czy naprawdę w zarządzie PZU potrzeba osoby, która zna program PiS, stwierdził: "Tak, oczywiście". Na pytanie po co, odpowiedział, że "po to żeby realizowała program rządu, który realizuje naprawę Rzeczypospolitej, która repolonizuje rynki kapitałowe i uczciwie zarządza majątkiem Skarbu Państwa".