Schreiber komentował w poniedziałek w TVP Info wystąpienia polityków podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Niemiecki prezydent podczas uroczystości w Warszawie mówił, że "II wojna światowa była niemiecką zbrodnią". O niemieckiej odpowiedzialności i pamięci, prezydent Niemiec mówił też podczas porannych uroczystości w Wieluniu. Tam Steinmeier, najpierw w języku niemieckim, a następnie po polsku, oświadczył: "Chylę czoła przed ofiarami ataku na Wieluń, chylę czoła przed polskimi ofiarami niemieckiej tyranii i proszę o przebaczenie". "Bez kluczenia" Schreiber powiedział, że każdemu przywódcy - jakiegokolwiek państwa - trudno jest wygłosić tego rodzaju słowa, zwłaszcza poza granicami swojego kraju. "Na to zdobył się prezydent Niemiec" - wskazał. W ocenie Schreibera, takie zdecydowane stanowisko, "bez kluczenia", daje "wzmocnienie głosu Polski", a także "większe nadzieje na sukces - jeżeli chodzi o kwestie reparacji". Jak zauważył, można sobie wyobrazić, że stanowisko Rosji byłoby "zupełnie inne". Na pytanie, czy dobrą decyzją była nieobecność przedstawiciela Federacji Rosyjskiej na obchodach, minister odpowiedział: "Myślę, że tak". "Trudno ignorować to, co się dzieje" - argumentował. Jego zdaniem, "Rosjanie nie mają ani cienia zamiaru, jakiejś delikatnej próby tego, by powiedzieć, czego tak naprawdę się dopuścili we wrześniu 1939 roku". "U nich nie ma takiego rachunku sumienia, i - jak widać - w najbliższych latach, przynajmniej pod przywództwem Putina, spodziewać się go nie można" - podkreślił. Jak zaznaczył, "trudno ignorować także to, co Rosja robi dzisiaj". Wskazał przy tym na kwestię Gruzji, Ukrainy i "imperialistycznych ambicji" Rosji. Karczewski: Moralne zadośćuczynienie Marszałek Senatu Stanisław Karczewski ocenił, że niedzielne przemówienie prezydenta Niemiec Franka-Waltera Steinmeiera na pl. Piłsudskiego było "moralnym zadośćuczynieniem". "Bardzo dokładnie słuchałem pana prezydenta. Zrobiło ono na mnie wielkie wrażenie. Poczułem, że strona niemiecka wypowiada słowa, na które czekaliśmy" - podkreślił Karczewski. Pytany o zadośćuczynienie w formie reparacji, marszałek Senatu powiedział, że w słowach prezydenta Niemiec padło stwierdzenie, że kwestie polsko-niemieckie związane z II wojną światową "nie są zakończone". Karczewski zapowiedział, że Polska będzie "dopominać" się od Niemiec reparacji wojennych. "Trwają teraz prace w zespole sejmowym. Zobaczymy, co będzie w następnej kadencji. Na pewno do tego wrócimy" - zadeklarował marszałek Senatu. Błaszczak: Sprawa reparacji nie jest zamknięta "Sprawa reparacji nie jest zamknięta, dlatego, że jest to naturalną konsekwencją; jeżeli ktoś popełnił coś złego, to oczywiście najpierw przyznaje, że popełnił - i tak się stało wczoraj zarówno w Wieluniu, jak i w Warszawie - a potem jest kwestia zadośćuczynienia - mówił o tym premier (Mateusz) Morawiecki na Westerplatte. Jest to czymś zupełnie naturalnym w cywilizowanym świecie" - przekonywał szef MON Mariusz Błaszczak. "Tego zadośćuczynienia nie było po II wojnie światowej, dlatego, że Polska była zdominowana przez Rosję i w związku z tym, to Rosja taką decyzję podjęła, Polska nie była suwerenna w tej decyzji. Zresztą ta decyzja dotyczyła tylko wschodnich Niemiec, nigdy nie była związana z całością Niemiec" - powiedział szef MON. "Te rozmowy są prowadzone, nam zależy na tym, żeby osiągnąć cel, a nie na tym, żeby tylko o nim mówić" - dodał.