Dotyczy ono przekroczenia uprawnień bądź niedopełnienia obowiązków przez pracowników Ministerstwa Sprawiedliwości. Do nieprawidłowości miało dojść przy wykorzystaniu środków z Funduszu Pomocy Pokrzywdzonym w latach 2012-2015.Jak informuje policja, przeszukanych zostało "dziesięć ustalonych adresów siedzib, oddziałów lub biur fundacji lub stowarzyszeń", gdzie "mogły być przechowywane dokumenty i nośniki danych". "Na sześć wskazanych fundacji, tylko dwie z nich w swojej nazwie mają odniesienie do kobiet, co może wskazywać na ich działalność nastawioną na zabezpieczenie praw kobiet. Zaznaczyć tu należy, że przedmiotem prowadzonego postępowania przygotowawczego są ewentualne nieprawidłowości związane z rozliczeniem środków "Funduszu Pomocy dla Osób Pokrzywdzonych Przestępstwem", a więc nie konkretnie tylko kobiet" - czytamy na stronie policja.pl.Komenda Główna Policji informuje, że "w toku realizacji czynności nie napotkano na przeszkody i utrudnienia, a żądane dokumenty i nośniki zostały wydane dobrowolnie". "Żadna z osób reprezentujących fundacje lub stowarzyszenia lub osoby biorące udział w czynnościach nie wnosiły żadnych zastrzeżeń co do sposobu przeprowadzenia czynności przez funkcjonariuszy Policji" - dodano w komunikacie.Niektóre media informowały wcześniej, że policjanci przeszukali siedziby kilku działających na rzecz praw kobiet organizacji i wiązały to z tak zwanym czarnym protestem, który odbył się we wtorek.