Od 15 grudnia nieznacznie zmieni się oferta dotycząca tak zwanych przewozów regionalnych, czyli pociągów osobowych i pośpiesznych. Większe zmiany, które wejdą w życie od nowego roku, dotyczą pociągów Inter- i Eurocity. Z rozkładu zniknie kilka ekspresów, zwłaszcza na trasie Warszawa-Trójmiasto, w zamian pojawią się nowe połączenia InterCity. Pojawią się też dwie całkiem nowe propozycje. Pierwsza z nich to nocny ekspres. Będą to pociągi wyłącznie z kuszetkami i z wagonami hotelowymi, jeżdżące bez zatrzymywania i łączące większe miasta. W ten sposób ma być bezpieczniej i szybciej - twierdzi PKP. Kolejną nowością jest oferta tzw. last minute, dzięki której będzie można przejechać z dużego miasta do kurortu za 10 zł, np. na trasie Warszawa-Zakopane. - Już po odjeździe pociągu z Warszawy, kiedy będzie wiadomo, ile podróżnych jest w pociągu, my rozpoczynamy sprzedaż last minute - w ten sposób za 10 zł będzie można przejechać z Krakowa do Zakopanego - mówi RMF Andrzej Żurkowski, prezes InterCity. Pojawi się także nowy pociąg InterCity w Bydgoszczy i Toruniu. O wiele gorzej będzie na trasach lokalnych. Nowsze i czystsze składy to wciąż sfera marzeń. Nie ma szans na poprawę stanu technicznego taboru. Będziemy jeździć tymi 30-letnimi zespołami - powiedział prezes Przewozów Regionalnych Tadeusz Matyla. Nieco lepiej będzie nam się jeździć między województwami, ale na niekorzyść pociągów osobowych, jednak o wszelkich zmianach będzie można powiedzieć dopiero za miesiąc - mówią przedstawiciele PKP. Wiadomo za to, że ceny biletów nie wzrosną, ale też nie spadną. Z czasem więcej jednak będą płacić chętni na podróż szybkimi pociągami: pociągi ekspresowe są powoli zastępowane przez InterCity, a te są z reguły nieco droższe.