Dziś po południu Sejm będzie zmieniał swój regulamin. Posłowie Prawa i Sprawiedliwości tuż przed ostatecznym głosowaniem wykreślili całkowicie możliwość debaty i zadawania pytań, gdy ustawa z poprawkami wraca z Senatu. Wtedy ma być tylko jedno wystąpienie sprawozdawcy komisji i głosowania. Podobnie, gdy na sali plenarnej odbywać się będzie I czytanie projektu - a chodzi zawsze o projekt budżetu i wszystkie projekty obywatelskie - ograniczona może być lista posłów, którzy mogą zadawać pytania. Proporcjonalnie do wielkości klubu. "Chodzi o to, żeby jak najsprawniej te obrady przechodziły" - przekonuje Jolanta Szczypińska z PiS. Dla opozycji to kneblowanie posłów i robienie z nich maszynek do głosowania bez prawa do zabrania głosu. "To praktycznie likwidacja jakiejkolwiek dyskusji i generalnie skrócenie debaty sejmowej w każdym innym przypadku" - mówi Jarosław Urbaniak z PO. Wystąpienia nie będą mogły trwać dłużej niż 15 minut, o ile marszałek nie pozwoli inaczej. Tak samo jak z karami za naruszenie powagi Sejmu. To marszałek arbitralnie ma decydować, kto i za jakie zachowanie straci połowę uposażenia. (j.) <a href="http://www.rmf24.pl/tylko-w-rmf24/mariusz-piekarski">Mariusz Piekarski</a>