"Ta ustawa to bardzo surowa sprawiedliwość, powiedziałbym tak: starotestamentowa. Ta ustawa nie jest aktem odwetu ani aktem zemsty" - mówił Śniadek. "Bo czy odwetem można nazwać sprowadzanie wymiaru emerytury do wysokości średniego świadczenia - 2050 zł? Taką emeryturę otrzymuje w Polsce połowa emerytów" - pytał poseł. Zapowiedział, że klub PiS popiera projekt ustawy. Rządowy projekt obniża emerytury i renty ok. 32 tys. byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. Emerytury i renty mają nie przekraczać średniego świadczenia w ZUS. Informacje o przebiegu służby funkcjonariuszy ma sprawdzać IPN. PO: Za odrzuceniem projektu "dezubekizacyjnego" Projekt ustawy obniżający emerytury i renty ok. 32 tys. b. funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL nie na nic wspólnego z dezubekizacją - mówił w piątek w Sejmie Marek Wójcik (PO), uzasadniając wniosek o odrzucenie projektu autorstwa MSWiA. "Projekt jest wymierzony w funkcjonariuszy służących w wolnej Polsce po 1990 r. Ta ustawa jest niedopracowana i wysoce niesprawiedliwa" - powiedział Wójcik. Przypomniał, że w 2009 r. uchwalona z inicjatywy PO tzw. ustawa "dezubekizacyjna" obniżyła emerytury ok. 25 tys. osób z cywilnych służb specjalnych PRL i dziewięciu członków Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego (w tym gen. Wojciechowi Jaruzelskiemu). Od początku 2010 r. oficerowie służb PRL dostają niższe świadczenia - obliczane według wskaźnika w wysokości nie 2,6 proc. podstawy wymiaru za każdy rok służby za lata 1944-1990 - jak wcześniej, lecz 0,7 proc. (przelicznik zwykłej emerytury to 1,3). Ustawa z 2009 r. nie objęła rent inwalidzkich, na które przeszła uprawniona do tego część b. oficerów, unikając w ten sposób obniżki świadczeń. Ponadto ustawa nie dotyczyła ok. 2 tys. funkcjonariuszy SB, których akta są w tajnym, tzw. zastrzeżonym, zbiorze IPN. Nowoczesna przeciw projektowi tzw. ustawy dezubekizacyjnej "Ustawa dezubekizacyjna" nosi znamiona niekonstytucyjności - stwierdził w piątek w Sejmie poseł Nowoczesnej Jerzy Meysztowicz. W Sejmie trwa II czytanie projektu ustawy. "Nowoczesna jest jak najbardziej za ukaraniem wszystkich funkcjonariuszy aparatu PRL, którzy w sposób oczywisty służyli aparatowi bezpieczeństwa, dokonywali przestępstw i zwalczali opozycję" - mówił Meysztowicz. Dodał, że procedowany projekt ustawy "nie spełnia tych oczekiwań i doprowadza do niezgodnej ze standardami prawnymi odpowiedzialności zbiorowej". "Ustawa ta nosi znamiona niekonstytucyjności" - dodał Meysztowicz. PSL za odrzuceniem projektu "dezubekizacyjnego" PSL poprze wniosek o odrzucenie rządowego projektu ustawy, który obniża emerytury i renty byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL - zapowiedział w piątek w Sejmie Krzysztof Paszyk (PSL). Przygotowany przez MSWiA projekt zakłada, że obniżone zostaną świadczenia za okres "służby na rzecz totalitarnego państwa" od 22 lipca 1944 r. do 31 lipca 1990 r. "To nieprawda, że kończy się czas dla uprzywilejowanych PRL-owskich oprawców. Również nieprawdą jest, że PiS-owska ustawa dezubekizacyjna jest ustawą, która po 27 latach nagle zaprowadzi sprawiedliwość" - powiedział Paszyk. W jego ocenie zaproponowane przez rząd zmiany to "wrzucanie wszystkich do jednego worka", ponieważ - jak mówił - dotykają także osób, które mają niewielki związek ze służbami PRL. Zdaniem posła ludowców projekt ma charakter uznaniowy. Paszyk odniósł się do przyjętej przez komisję poprawki, która zakłada, że minister spraw wewnętrznych w drodze decyzji "w szczególnie uzasadnionych przypadkach" może wyłączyć spod przepisów ustawy osoby pełniące służbę na rzecz totalitarnego państwa ze względu na "krótkotrwałą służbę przed dniem 31 lipca 1990 r. oraz rzetelnie wykonywanie zadań i obowiązków po dniu 12 września 1989 r., w szczególności z narażeniem życia". Błaszczak: Projekt "dezubekizacyjny" obejmie osoby na etatach SB Projekt tzw. ustawy dezubekizacyjnej, obniżający świadczenia byłych funkcjonariuszy aparatu bezpieczeństwa PRL, dotyczy osób, które pracowały na etatach Służby Bezpieczeństwa - oświadczył w piątek w Sejmie szef MSWiA Mariusz Błaszczak. "Ustawa dotyczy tych, którzy są objęci zaopatrzeniem emerytalnym realizowanym przez Zakład Emerytalno-Rentowy MSWiA, a więc nie dotyczy wojskowych, prokuratorów i innych funkcjonariuszy. Dotyczy funkcjonariuszy SB" - powiedział Błaszczak. Jak podkreślił, katalog stanowisk i funkcji, które obejmie ustawa został określony przez IPN. "Nie dotyczy funkcjonariuszy Milicji Obywatelskiej i PSP, słuchaczy szkół milicyjnych, chyba że byli na etatach SB. Dotyczy Biura Ochrony Rządu, które w 1956 r. przeszło z Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego do MSW. Nawet pod koniec lat 80. BOR był zaliczany do SB" - powiedział szef MSWiA. Jego zdaniem przeprowadzona na przełomie lat 80. i 90. weryfikacja funkcjonariuszy była fikcją. "W gruncie rzeczy to był automat. Służby były tworzone na podstawie SB. To było jądro służb. Czy to daje gwarancję tego, że te służby rzeczywiście służą wolnej RP? Nad tym trzeba się zastanowić" - powiedział Błaszczak. "Ustawa przywraca elementarną sprawiedliwość. Jest oczywiście dużo spóźniona, ale to nie znaczy, że należy z niej zrezygnować" - ocenił.