Pielęgniarki domagają się ustawowej 203-złotowej podwyżki pensji. Wcześniej zawarły porozumienie ze starostwem, że zaległe pieniądze otrzymają 31 marca. Kobiety zrzekły się nawet odsetek za zwłokę. Starostwo jednak pieniędzy nie ma i twierdzi, że najwcześniej otrzyma je we wrześniu. Pielęgniarki zdecydowały się więc na okupację starostwa. - Bez pieniędzy nie wyjdziemy na pewno. Nie dostałyśmy na święta, więc czekamy dalej - mówią pielęgniarki, zapowiadając jednocześnie, że będą protestować do skutku. Starosta wynajął ochroniarzy, aby nikogo nie wpuszczali do budynku. Stwierdził, że to dla bezpieczeństwa, bo ktoś może wnieść broń na teren budynku. Dziś jednak nie chciał się spotkać z dziennikarzami. Pielęgniarki widzą się z najbliższymi przez okna, a jedzenie jest im podawane przez ochroniarzy.