<a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-sejm-rzeczypospolitej-polskiej,gsbi,38" title="Sejm" target="_blank">Sejm</a> przyjął w środę uchwałę w sprawie dochodzenia przez Polskę zadośćuczynienia za szkody spowodowane przez Niemcy w czasie II wojny światowej. W uchwale Sejm RP wzywa rząd Niemiec do jednoznacznego przyjęcia odpowiedzialności politycznej, historycznej, prawnej oraz finansowej za wszystkie skutki spowodowane w Polsce i obywatelom Polski w wyniku rozpętania II wojny światowej przez III Rzeszę Niemiecką. Podkreślono, że państwo polskie nigdy nie zrzekło się roszczeń wobec państwa niemieckiego. W uchwale podkreślono też, że "Sejm RP stwierdza, że Polska nie otrzymała dotychczas stosownej kompensaty finansowej i zadośćuczynień za straty materialne i niematerialne poniesione przez Państwo Polskie podczas II wojny światowej w wyniku agresji Związku Socjalistycznych Republik Sowieckich". Jak zaznaczono, "straty te wymagają określenia i przedstawienia niezbędnego szacunku, który będzie podstawą podjęcia odpowiednich działań wobec Federacji Rosyjskiej". Paweł Kukiz: To było trudne do wytrzymania Kukiz odniósł się do debaty, która poprzedziła przyjęcie uchwały. - Ostatnie dwa miesiące spędziłem na solidnej, ciężkiej pracy po 10-14 godzin dziennie na przydomowych porządkach, więc byłem fizycznie zmęczony, ale to jest nic w porównaniu do tego, co czułem po debacie ws. reparacji w pierwszy dzień Sejmu po wakacyjnej przerwie - podkreślił. - To było trudne do wytrzymania, trudne do skomentowania - granie tych partyjnych interesów przy okazji tak ważnej kwestii jak reparacje - dodał lider Kukiz'15. - Temat reparacji był pretekstem do tego, by w sposób ekstremalny naparzać siebie wzajemnie i realizować partykularne, partyjne cele związane z wyborami w 2023 roku - dodał poseł. Jak podkreślił, "oczywiście reparacje się Polsce należą jak psu buda". - Skoro <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a> poruszyła odszkodowanie za II wojnę światową od Rosji, to szkoda, że nie został tam uwzględniony fakt, że Związek Sowiecki okupował Polskę po wojnie i za tę okupację powinien też płacić, bo np. za utrzymywanie sowieckiego wojska w Polsce płaciliśmy my - zauważył Kukiz. - Zdaje sobie jednak sprawę, że reparacje od Rosji są dziś awykonalne, a żądanie reparacji w rzeczywistości, w której powinniśmy robić wszystko, żeby oni do nas ponownie nie weszli, to jest chore - ocenił. Polityk zwrócił także uwagę, że posłowie koła <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-polska-2050,gsbi,43" title="Polski 2050" target="_blank">Polski 2050</a> ws. uchwały wstrzymali się od głosu. - Po głosowaniu ws. reparacji mam przekonanie, że w plotkach o finansowaniu ruchu Hołowni z niemieckich pieniędzy może być trochę prawdy - stwierdził. Reparacje wojenne. Raport 1 września w Warszawie zaprezentowano raport o stratach poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II wojny światowej. Podano, że ogólna kwota tych strat to ponad 6 bilionów 220 miliardów zł. Dzień później wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk przekazał raport niemieckiemu koordynatorowi do spraw współpracy z Polską Dietmarowi Nietanowi.