Na pomyśle korzystają obie strony: więźniowie mają pracę i zdobywają nowe doświadczenia. Natomiast ekolodzy otrzymują pomoc w pielęgnacji rezerwatu. - Dajemy skazanym pracę, a równocześnie w bardzo dużym stopniu przyczyniamy się do ochrony przyrody - uzasadnia Krzysztof Konieczny z "ProNatury". Również sami więźniowie z zakładu karnego w Wołowie doceniają swoje zajęcie. - Nawet na wolności niektórym się marzy taka praca ze zwierzętami. Lepiej pobyć wśród nich, niż siedzieć w czterech ścianach - mówi jeden ze skazanych.