Studia prawnicze cieszą się niesłabnącą popularnością. Tymczasem wiele osób zapomina, że aby zostać prawnikiem, nie wystarczy dyplom. Absolwentów prawa czeka egzamin na aplikację i kolejne lata nauki. Jeśli nie macie w rodzinie prawnika, kariera adwokata czy radcy prawnego jest trudno dostępna - twierdzą absolwenci prawa. Wąskim gardłem jest bowiem aplikacja, czyli praktyka osób przygotowujących się do zawodu sędziego, prokuratora, adwokata, notariusza, arbitra lub radcy prawnego. Ale po latach bojów o zmianę tych zasad zanosi się na spore zmiany. Przeczytaj relację z czata z Marcinem Gomołą, przewodniczącym Stowarzyszenia Fair Play, reprezentującego młodych prawników Egzaminy na aplikacje przeprowadzane przez państwowe komisje, a nie korporacje prawnicze; szerszy dostęp do zawodów prawniczych oraz możliwość dostępu do egzaminu zawodowego nie tylko po odbyciu aplikacji, ale także poprzez czynną pracę w zawodzie - to niektóre rozwiązania przyjętej noweli o naborze na aplikacje. Sejm zaakceptował nowelę firmowaną przez posłów PiS, ale przepisy nie zawierają sztywnego terminu ogłoszenia naboru. Przewidują tylko, że egzaminy zostaną zorganizowane nie później niż 75 dni od wejścia w życie ustawy. Tegoroczne odbędą się na nowych zasadach - w formie jednoetapowego testu, ale przeprowadzą je jeszcze komisje powołane przez Naczelną Radę Adwokacką. Nowelizacja poszerza dostęp do zawodów prawniczych np. przez dopuszczenie magistrów prawa do prowadzenia działalności umownie nazywanej "doradztwem prawnym". W tym roku o jedno miejsce na aplikacji sędziowskiej ubiegają się ponad 3 osoby, a na prokuratorskiej - blisko 4. Minister sprawiedliwości ustalił na 2005 rok limit naboru, odpowiednio dla aplikacji sędziowskiej - na 1074 miejsca oraz dla prokuratorskiej - 480 miejsc. Listy kandydatów zamknięto 1 czerwca - na aplikację sędziowską zgłosiło się 3813 osób, a prokuratorską 1839. Konkursy na obie aplikacje składają się z części pisemnej (test i pytania opisowe) oraz ustnej. Z części pisemnej można uzyskać 60 punktów, zaś ustnej - 30. Część pisemna jest jednolita w skali kraju. Pytania na części ustnej mogą się różnić, bowiem przygotowują je sędziowie i prokuratorzy apelacyjni z poszczególnych komisji. Osoby, które pomyślnie zdadzą egzamin, mogą odbywać aplikacje w systemie etatowym lub pozaetatowym. Liczba osób na etatowej aplikacji, m.in. ze względu na koszty, zmniejsza się z każdym rokiem. Chodzi oczywiście o pieniądze. Koszty trwającej trzy lata etatowej aplikacji sędziowskiej wynoszą ok. 72 tys. zł na osobę, zaś nieetatowej - 6 tys. Porównywalnie jest w przypadku aplikacji prokuratorskiej. W 2005 roku zaplanowano utworzenie 70 nowych etatów orzeczniczych i żadnego prokuratorskiego. Dla porównania, w 2004 roku utworzono ok. 300 nowych etatów sądowych i 300 prokuratorskich. W tym roku nacisk ma być położony na wzrost zatrudnienia osób pomagających sędziom i prokuratorom, np. referendarzy. Koszty zorganizowania i przeprowadzenia naboru na aplikację sędziowską wyniosły w ubiegłym roku 675 tys. zł., zaś prokuratorską - 320 tys. zł. Zaraz po głosowaniu minister sprawiedliwości zagroził dymisją. - Nie będę mógł wykonać tej ustawy, którą uważam za szkodliwą dla całego wymiaru sprawiedliwości i niewykonalną w ogóle, także z przyczyn finansowych - w budżecie nie ma na nią pieniędzy - mówił Andrzej Kalwas. - Jestem bardzo zadowolony. Ta ustawa jest niedoskonała, ale będzie jak kolec dla nowego parlamentu, rządu i samych korporacji, by opracować całościowe zasady otwarcia i dostępu do zawodów prawniczych - powiedział z kolei po głosowaniu senator Zbigniew Romaszewski, który był orędownikiem ustawy w wersji sejmowej. Obecnie na studiach prawniczych uczy się ok. 60 tys. studentów.