"Chciałbym, aby w referendum Polacy określili, wskazali ekspertom te kierunki, w których chcieliby, by był reformowany ustrój RP - powiedział prezydent. "To są konsultacje dla mnie bardzo ważne" - podkreślił. "Sama kwestia tego referendum, które ja nazywam referendum konsultacyjnym, kierunkowym, jest dla mnie niezwykle istotna" - dodał. "Obecna konstytucja ma 20 lat, prawie 30 lata minęło od przemian ustrojowych 1989 roku i początku lat 90-tych, myślę że najwyższy czas na to, abyśmy dokonali pewnego podsumowania i zapytali polskie społeczeństwo, czy jest zadowolone z tych wszystkich kierunków, które obecnie polska konstytucja nakreśla" - powiedział Andrzej Duda. "To będą pytania na podstawie których czy dokładnie na podstawie odpowiedzi, na które byłby przygotowywany projekt nowej konstytucji" - dodał prezydent. Według niego nowa konstytucja powinna być konstytucją obywatelską. "W tym znaczeniu, że to właśnie Polacy wskażą, jak ta konstytucja powinna wyglądać, jakiej konstytucji krótko mówiąc chcą" - powiedział. "Co nie stoi w żadnej sprzeczności czy absolutnie nie blokuje przyszłego referendum konstytucyjnego, już kiedy cały projekt nowej ustawy zasadniczej będzie gotowy, żeby Polacy wypowiedzieli się także co do całości nowej przygotowanej konstytucji" - podkreślił. Prezydent zapowiedział, że zwróci się do Senatu, aby referendum mające na celu nakreślenie fundamentu przyszłej konstytucji odbyło się 11 listopada 2018 r. To również wynikająca z Kodeksu wyborczego data wyborów samorządowych. Prezydent odniósł w oświadczeniu także do kwestii przyjmowania do Polski uchodźców. "Jeśli mówimy o referendum w sprawie uchodźców, to mogłoby się ono odbyć w dacie wyborów parlamentarnych w 2019 roku" - zapowiedział Andrzej Duda. "Jeśli referendum w sprawie konstytucji będzie udane, a sprawa uchodźców nadal będzie wzbudzała emocje, jestem gotów wystąpić do Senatu z wnioskiem w sprawie referendum dotyczącego uchodźców" - dodał. "Osobiście nie jestem zwolennikiem łączenia tego referendum, tych pytań referendalnych - które zostaną przygotowane w konsultacjach ze społeczeństwem, z przedstawicielami społeczeństwa, z organizacjami społecznymi - nie łączyłbym tego z kwestią, także ważną dla przyszłości Rzeczpospolitej, bardzo ważną dla bezpieczeństwa, jaką jest problem przyjmowania, bądź nie przyjmowania uchodźców" - powiedział Andrzej Duda.Jak mówił, jeżeli chodzi o kwestię uchodźców i z tym związaną kwestię bezpieczeństwa społeczeństwa, "dzisiaj (...) ten problem nie występuje o tyle, że stanowisko polskiego rządu premier Beaty Szydło jest w tej sprawie absolutnie jednoznaczne". "Obecny, polski rząd mówi jasno: "nie godzimy się na system kwotowy, nie godzimy się na przymusową relokację uchodźców na teren Polski". To stanowisko jest jasne, jednoznaczne. Moje stanowisko jest zresztą takie samo" - podkreślił Andrzej Duda. Jak dodał, "jeżeli ta kwestia nadal będzie podnoszona w przestrzeni międzynarodowej, będzie podnoszona w przestrzeni Unii Europejskiej, będą te próby przymuszania nas, nacisków na polskie władze (...), to tutaj rzeczywiście głos społeczeństwa jest niezwykle istotny". Prezydent podkreślił, że jeśli chodzi o referendum dot. uchodźców, to w jego przekonaniu mogłoby się ono odbyć w dacie wyborów parlamentarnych w 2019 r. "Wtedy, również dla nowego rządu, dla nowej większości parlamentarnej (...), ten głos społeczny będzie jasny i jednoznaczny" - dodał. Prezydent powiedział, że "jeśli referendum konstytucyjne będzie udane i sprawa uchodźców będzie nadal w przestrzeni międzynarodowej wzbudzała emocje i powodowała te naciski na Polskę, które z Unii Europejskiej płyną dzisiaj", to wystąpi do Senatu "z zapytaniem w kwestii referendum, czy Senat wyraża zgodę na referendum dot. przyjmowania uchodźców, czy nie".