- Sędziowie TK są niezawiśli, mogą odmówić zastosowania przepisu ustawy lub zastosować ją z wyłączeniem niektórych przepisów - mówił dalej Biernat. - Sejm naruszył zasady legislacji, m.in. tempem pracy przy noweli i nieopiniowaniem projektu przez właściwe organy - dodał sędzia Biernat w uzasadnieniu. TK zdecydował, że ustawa jest zgodna z art. 186 ust. 1 Konstytucji, i nie jest niezgodna z artykułem z art. 123 ust. 1 Konstytucji w kontekście wad trybu legislacyjnego. Rzepliński ogłosił także, że ustawa autorstwa PiS jest niezgodna z art. 7, art. 112 oraz art. 119 ust. 1 konstytucji. Trybunał Konstytucyjny nie uznał trybu uchwalenia noweli za niekonstytucyjny. Rzepliński zaznaczył jednak, że usunięcie z ustawy o TK rozdziału o stwierdzeniu przez Trybunał przeszkody w sprawowaniu funkcji prezydenta RP było niekonstytucyjne. Trybunał orzekł także, iż możliwość wszczynania "dyscyplinarki" sędziego TK na wniosek prezydenta RP lub ministra sprawiedliwości jest niekonstytucyjna. Podobne orzeczenie dotyczy możliwości wygaszania mandatu sędziego TK przez Sejm. Trybunał uznał ten zapis za niekonstytucyjny.Według TK nowela autorstwa PiS uniemożliwiła Trybunałowi "rzetelne i sprawne działanie".Do niekonstytucyjnych zapisów Trybunał Konstytucyjny zaliczył także:- wydłużenie terminów na rozpatrzenie spraw w TK;- zapis o wymogu większości 2/3 głosów do wydania wyroku w pełnym składzie;- zapis że pełny skład to minimum 13 sędziów;- zapis o badaniu spraw w kolejności wpływu;- brak vacatio legis.Zdania odrębne do wyroku złożyli sędziowie TK Julia Przyłębska i Piotr Pszczółkowski. Są to sędziowie wybrani przez PiS, którzy zostali dopuszczeni do orzekania. "Anulowaniu ulegają wszystkie skutki prawne nowelizacji" Konstytucja pozwala Sejmowi jedynie powołać sędziów TK, a nie ich odwoływać - tłumaczył w uzasadnieniu wyroku sędzia Biernat. Również prawo prezydenta i ministra sprawiedliwości do wnoszenia o usunięcie sędziego z urzędu narusza autonomię Trybunału. Biernat powiedział również, że bezpodstawne wstrzymywanie rozpoznawania sprawy przez Trybunał Konstytucyjny przez trzy lub sześć miesięcy narusza wymóg rozpatrzenia sprawy bez nieuzasadnionej zwłoki przez sąd, który wystąpił do TK z pytaniem prawnym. Rozwiązania przyjęte w poddanych kontroli przepisach sparaliżowałyby działanie Trybunału Konstytucyjnego - sędzia Biernat przytaczał uzasadnienie. Jak stwierdził, odpowiedzialność dyscyplinarna sędziów Trybunału nie może ograniczać się tylko do czynów popełnianych w czasie wykonywania przez nich działań orzeczniczych. Biernat ocenił, że wyłączenie czynów popełnionych przed objęciem urzędu, uderza w niezależność TK. W uzasadnieniu wyroku napisano, że ustawodawca nie ma pełnej swobody ustalania kwestii tak podstawowych dla działania organu władzy sądowniczej, jak liczebność składów orzekających. Biernat poinformował, że ogłoszenia orzeczenia przez Trybunał anulowaniu ulegają wszystkie skutki prawne, które nowelizacja ustawy o Trybunale Konstytucyjnym wywołała w systemie prawnym. Nie można było uchylić i nie wprowadzić do ustawy nowych przepisów dotyczących postępowania ws. stwierdzenia przeszkody w sprawowaniu urzędu przez prezydenta - mówił Biernat. Karczewski: Posiedzenie TK niezgodne z prawem Posiedzenie Trybunału Konstytucyjnego, na którym ma zostać ogłoszony wyrok ws. nowelizacji ustawy o TK, jest niezgodne z prawem - ocenił wcześniej marszałek Senatu Stanisław Karczewski. Jego zdaniem TK "staje się trzecią izbą parlamentu". "Trybunał Konstytucyjny powinien przestrzegać prawa, wczorajsze posiedzenie i dzisiejsze posiedzenie jest niezgodne z prawem, niezgodne z obowiązującym prawem, to bardzo źle i bardzo niedobrze, bo to TK powinien być wzorem dla respektowania prawa, a działania TK wykraczają poza prawo, łamią prawo, są prowadzone niezgodnie z prawem, to bardzo źle i bardzo niedobrze" - powiedział Karczewski. Ani ja, ani inni posłowie PO, nie mieli dostępu do projektu orzeczenia TK ws. nowelizacji ustawy o Trybunale, które ma zapaść w środę; to insynuacje i podłe oszczerstwa polityków PiS - oświadczył wiceszef Platformy Borys Budka. Budka: Posłowie PO nie mieli dostępu do projektu orzeczenia TK Portal wpolityce.pl opublikował w środę rano dokument, który - jak napisano - jest projektem tego orzeczenia. Według portalu, dokument "już od dwóch tygodni niektórzy politycy Platformy Obywatelskiej i inni przedstawiciele establishmentu III RP wzajemnie przesyłają sobie, poprawiają i komentują". Politycy PiS, odnosząc się to tych doniesień, uznali, że gdyby potwierdziło się, że TK konsultował z posłami PO projekt środowego orzeczenia, "to może być to jeden z największych skandali w historii Trybunału". "Jest całkowitą nieprawdą, oszczerstwem ze strony polityków PiS, insynuacją jakoby jakikolwiek poseł Platformy Obywatelskiej otrzymał wcześniej projekt stanowiska" - oświadczył Budka na środowej konferencji prasowej. Zapewnił, że on sam również nie miał możliwości wcześniejszego zapoznania się z tym dokumentem. "To jest totalny absurd, insynuacja, to jest kłamstwo, wyssane z palce bzdury, powtarzane za niewiarygodnym portalem" - zaznaczył polityk Platformy. Orzeczenie TK We wtorek 12-osobowy skład TK przez cały dzień słuchał skarżących, którym zadawał też pytania. W TK nie stawił się nikt z Sejmu, Rady Ministrów i Prokuratora Generalnego. Według nich sprawa powinna być rozpoznana - tak jak przewiduje nowela - w składzie 13-osobowym oraz według kolejności wpływu. TK oddalił wniosek prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry o odroczenie rozprawy. Nowela - przyjęta w grudniu ub.r. przy sprzeciwie całej opozycji - stanowi m.in., że TK co do zasady orzeka o konstytucyjności aktów normatywnych w pełnym składzie co najmniej 13 spośród 15 sędziów TK (wcześniej pełny skład to 9 sędziów). Orzeczenia pełnego składu mają zapadać większością 2/3 głosów, a nie - jak wcześniej - zwykłą. Terminy rozpatrywania wniosków mają być wyznaczane w TK według kolejności wpływu.