Marsz 11 listopada w Warszawie podsumowali podczas konferencji prasowej przed Sejmem prezes Ruchu Narodowego poseł Robert Winnicki, prezes Stowarzyszenia "Marsz Niepodległości" Robert Bąkiewicz, wiceprezes Stowarzyszenia Witold Tumanowicz, rzecznik Stowarzyszenia Damian Kita oraz szef straży Marszu Niepodległości i rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej Mateusz Marzoch. Winnicki podziękował straży Marszu Niepodległości i głównym jego organizatorom. Jak powiedział, "musimy podziękować wszystkim służbom za niezłą współpracę i podziękować rządowi za to, że nie przeszkadzał setkom tysięcy Polaków manifestować, a wiemy, że poprzednie ekipy rządowe potrafiły mocno przeszkadzać" - dodał. "Jesteśmy podbudowani, że pod hasłem 'Bóg, Honor, Ojczyzna' za realną suwerennością polityczną, gospodarczą i kulturową Polski manifestowało tak wielu Polaków" - podkreślił Winnicki. Kto spalił flagę UE? Szef straży Marszu Niepodległości Mateusz Marzoch poinformował, że w poniedziałek do komendy stołecznej policji zgłosił się skarbnik Młodzieży Wszechpolskiej "celem doniesienia" na prezesa Młodzieży Wszechpolskiej Ziemowita Przebitkowskiego, który "dokonał podpalenia flagi Unii Europejskiej". "Jako rzecznik Młodzieży Wszechpolskiej pragnę poinformować, że dziś na komisariat policji zgłosił się skarbnik naszej organizacji, który złożył doniesienie na prezesa tej organizacji. To on podpalił flagę UE" - powiedział Marzoch. Podkreślił, że "kolega Przebitkowski przyznaje się, że flaga została podpalona przez niego i zobligował się do zapłacenia kary". "Oczekujemy, że pan komendant stołecznej policji spełni zapowiedź i za dostarczenie informacji na temat tego, kto podpalił tę flagę, wyznaczy ustaloną sumę 5 tys. zł, która kolega skarbnik zobowiązał się przekazać jako darowiznę na rzecz Stowarzyszenia Młodzież Wszechpolska" - dodał. Przeczytaj również: Nagroda za wskazanie sprawców spalenia flagi UE Marzoch zwrócił też uwagę, że flaga UE "nie jest w żaden sposób uregulowana prawnie ". "To, co się nazywa flagą Unii Europejskiej, nie jest w żaden sposób uregulowane żadnymi przepisami międzynarodowymi, nawet Traktatem Lizbońskim, (...) nie mówi i nie wymienia ani hymnu UE, za który uważana jest 'Oda do radości', nie mówi też o żadnym godle, a tym bardziej o żadnej fladze" - podkreślił Marzoch.