- Oddzielmy grubą kreską to, co było do tej pory, bo nie ma w Polsce partii politycznej, czy też grup politycznych, które mogłyby powiedzieć, że w sprawie mediów publicznych są bez winy - powiedział Olejniczak na spotkaniu z dziennikarzami. - Stwórzmy nowy ład medialny, podwaliny pod funkcjonowanie mediów publicznych na nowo - mówił. Według niego, nie może być mowy o prywatyzacji tych mediów, a oddziały terenowe muszą być silne i odpowiednio finansowane. Sejm, który we wtorek rozpoczyna 3-dniowe posiedzenie ma się zająć przygotowanym przez PO projektem zmian w ustawie medialnej. Szef klubu PO Zbigniew Chlebowski powiedział niedawno dziennikarzom, że propozycje PO to "nie tylko kwestia dokonania zmiany prezesa telewizji publicznej". - Tam są takie rozstrzygnięcia, jak przeniesienie trybu wydawania koncesji, jak kwestie dotyczące zarządów rad nadzorczych Telewizji Polskiej i Polskiego Radia - wymieniał. Według szefowej sejmowej komisji kultury Iwony Śledzińskiej - Katarasińskiej (PO), zgodnie z projektem, do KRRiT wybierane mają być osoby, które będą miały - jak wyjaśniała Śledzińska- Katarsińska - co najmniej dwie rekomendacje: "bądź to uczelni akademickiej i jakiegoś ogólnopolskiego stowarzyszenia, bądź dwóch uczelni, bądź dwóch stowarzyszeń". Projekt zakłada też zwiększenie do siedmiu (z pięciu) członków Rady: trzech powoływałby Sejm, a po dwóch Senat i prezydent. Olejniczak odniósł się też do wyników ostatnich sondaży opinii publicznej na temat popularności partii politycznych. Według niektórych z nich - jak mówił - LiD ma tylko 4 proc. poparcie, a według innych - 12 proc. poparcie. - Te sondaże (...) wyzwalają w nas chęć pokazania, że lewicy nie chodzi o przetrwanie, ale o zwycięstwo - powiedział. Przyznał, że lewica musi współpracować i być wyrazista, jeżeli chodzi o program. Według Olejniczaka, w lutym dojdzie do spotkania członków prezydiów czterech partii tworzących LiD: SLD, SdRP, Unii Pracy oraz Partii Demokratycznej. Spotkają się też zarządy partii i odbędzie się posiedzenie Rady Krajowej LiD poświęcone przyszłości lewicowej koalicji.