Telewizja Polska SA pozwała w lutym jako osobę prywatną Adama Bodnara o naruszenie dóbr osobistych w związku z jego medialną wypowiedzią dotyczącą sprawy zabójstwa prezydenta Gdańska Pawła Adamowicza. W rozmowie, której dotyczy pozew, poruszono m.in. kwestię kanałów telewizyjnych, jakie podczas pobytu w więzieniu mógł oglądać sprawca zabójstwa Stefan W. Uchwała NRA Zaniepokojenie powództwem wyraziło prezydium NRA w przyjętej we wtorek uchwale. "Skierowanie przez telewizję publiczną powództwa przeciwko osobie prywatnej, dr. Adamowi Bodnarowi, w związku z działaniami, stanowiącymi wykonanie obowiązków Rzecznika Praw Obywatelskich należy uznać za niezgodną ze standardami międzynarodowymi próbę nacisku na niezależny i niezawisły organ i niedopuszczalne w demokratycznym państwie prawa obejście zapisów Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej" - oświadczono. Adwokaci podkreślili, że wszelkie publiczne wystąpienia Bodnara należy "bezsprzecznie uznać jako działania podjęte w ramach pełnienia obowiązków Rzecznika Praw Obywatelskich w obronie indywidualnych wolności i praw człowieka i obywatela określonych w Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej oraz w innych aktach normatywnych". "Dla zapewnienia jak najpełniejszej ochrony tych wolności i praw Rzecznik Praw Obywatelskich zgodnie z Konstytucją Rzeczypospolitej Polskiej jest organem niezawisłym, niezależnym od innych organów państwowych i odpowiedzialnym jedynie przed Sejmem" - wskazano w uchwale NRA. Bodnar odpowiada na pozew Sam Bodnar w poniedziałek poinformował na portalu społecznościowym, że w Sądzie Okręgowym w Warszawie złożył odpowiedź na pozew TVP. W ocenie RPO pozew ten powinien być oddalony ze względu na brak legitymacji biernej po jego stronie. Jak zaznaczył, został pozwany jako osoba fizyczna, mimo że jego komentarze są ściśle związane z wykonywaną przez niego funkcją. Kolejnym argumentem RPO w tej sprawie jest gwarancja wolności słowa. "Moim zdaniem w państwie demokratycznym instytucja publiczna, a jest nią Telewizja Polska, nie powinna pozywać osób sprawujących urząd konstytucyjny" - podkreślił Bodnar. Pozew TVP ma związek z wypowiedzią Bodnara w programie "Onet Opinie" z 16 stycznia br. W programie tym RPO powiedział m.in.: "Musimy zwrócić uwagę, (...) do jakich mediów potencjalnie mógł mieć dostęp pan Stefan. Jeżeli on był zamknięty, to on (...) korzystał tylko i wyłącznie z mediów, które są tzw. telewizją naziemną". Dodał też, że "kanał, który jest nadawany całą dobę, to jest TVP Info". Pytany, czy sugeruje, że Stefan W. "siedział w więzieniu i się nakręcał, bo mu w celi włączyli TVP Info", Bodnar odparł: "Ja tego nie wiem, czy tak było, bo trzeba byłoby to przeanalizować. Ale moim zdaniem to jest jedna z tych kwestii, które należałoby w tej sprawie wyjaśnić. Jakie mogą być konsekwencje braku dostępu do pluralizmu poglądów i czy to mogło mieć wpływ także na zachowanie. Ja nie wykluczam takiej tezy". TVP od Bodnara w pozwie zażądało przeprosin w formie płatnego ogłoszenia opublikowanego na stronie głównej portalu onet.pl wpłaty 25 tys. zł na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy oraz zwrotu kosztów sądowych.