"Nikt rozsądny widząc, co robi <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-prawo-i-sprawiedliwosc,gsbi,39" title="Prawo i Sprawiedliwość" target="_blank">Prawo i Sprawiedliwość</a>, w jaki sposób próbuje zmieniać prawo wyborcze, nie powie dzisiaj, że wyklucza jakikolwiek wariant ze scenariusza" - powiedziała w czwartek Nowacka pytana w Radiu Zet, czy przed którymiś z wyborów - samorządowymi, europejskimi, czy parlamentarnymi - dojdzie do sytuacji, gdy przystąpi do rozmów koalicyjnych z szefem PO Grzegorzem Schetyną i szefową Nowoczesnej <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-katarzyna-lubnauer,gsbi,1574" title="Katarzyną Lubnauer" target="_blank">Katarzyną Lubnauer</a>. "Jestem zwolenniczką tego, żeby iść do wyborów parlamentarnych w podziale na dwa opozycyjne bloki - konserwatywnym i liberalno-lewicowym. I to jest coś, co uważam, że byłoby dużo skuteczniejsze na dzisiaj" - powiedziała. Jej zdaniem obraz lewicy uporządkuje się po <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-samorzadowe-2024" title="wyborach samorządowych" target="_blank">wyborach samorządowych</a>. Według Nowackiej konflikty między partiami na lewicy są dla ludzi niezrozumiałe, a dla niej absurdalne. "A koniec końców będziemy i tak musieli się porozumieć na opozycji, żeby skutecznie walczyć z PiS, a po przejęciu władzy budując taką Polskę, która by dawała szanse również dzisiejszym wyborcom PiS żyć dobrze, godnie, spokojnie i nie z poczuciem tego, że coś im się zabrało" - powiedziała. "Ale do tego potrzeba czegoś więcej niż agresywnej, antypisowskiej narracji" - podkreśliła liderka stowarzyszenia Inicjatywa Polska.