- Będzie to dla nas gwarancja, że przez miesiąc do czasu zakończenia negocjacji będziemy mogli świadczyć usługi na tym samym poziomie, co w roku ubiegłym - powiedział dzisiaj szef zespołu negocjacyjnego "Porozumienia Zielonogórskiego" Marek Twardowski. Przedstawiciele Ministerstwa Zdrowia sprawdzają możliwości organizacyjno-prawne funkcjonowania i finansowania gabinetów lekarskich, które nie podpisały kontraktów z NFZ w 2004 roku. Szef zespołu negocjacyjnego "Porozumienia Zielonogórskiego" Marek Twardowski. twierdzi, że lekarze rodzinni, którzy nie podpisali kontraktu z NFZ w roku 2004, nie mają żadnych podstaw prawnych i finansowych do działania. - Chcemy dostać zapewnienie na piśmie, które będzie sygnowane przez upoważnioną osobę z NFZ, w innym przypadku nie otworzymy gabinetów - powiedział podczas kolejnej przerwy Twardowski. Cały czas rozmawiamy i jestem przekonany, że jutro od rana zostaną otwarte gabinety - powiedział minister zdrowia Leszek Sikorski, wchodząc na kolejna turę negocjacji z lekarzami z "Porozumienia Zielonogórskiego". Minister nie chciał komentować ostatniego warunku lekarzy, którzy domagają się pisemnych gwarancji na legalne prowadzenie praktyk w 2004 roku, mimo braku kontraktu z NFZ. - W negocjacjach są warunki brzegowe, a negocjuje się po to, aby osiągnąć porozumienie i oto zabiegam - podkreślił Sikorski. Według Sikorskiego otwarcie gabinetów jest oczywistością. - Celem mojego działania jest zabezpieczenie świadczeń dla pacjentów i uspokojenie zaistniałej sytuacji - powiedział minister. - Pracujemy na katalogiem spraw, które musimy załatwić i które będą podstawą do dalszych, właściwych negocjacji - powiedział minister podczas briefingu prasowego w przerwie negocjacji. W katalogu znajdą się trzy rodzaje spraw - te, które można załatwić na gruncie obwiązującego prawa, druga grupa to problemy, których rozwiązanie przekracza kompetencje ministra zdrowia, a trzecia to sprawy, które będą wymagały zmian legislacyjnych. Kwestia transportu sanitarnego i całodobowej opieki nad pacjentem to najdłużej omawiane punkty sporne w dzisiejszych negocjacjach - poinformował dyrektor wielkopolskiego oddziału NFZ Ryszard Stangierski. Obie strony negocjacji zapowiadały wcześniej, że od jutra zostaną otwarte gabinety lekarzy rodzinnych. Lekarze chcą jednak, aby minister przedstawił im zasady, na jakich będą one mogły działać do czasu zakończenia negocjacji. Obecnie zgodnie z ustawą o NFZ lekarze nie mogą świadczyć usług bez podpisania kontraktów z Funduszem. - Jesteśmy bardzo bliscy porozumienia, będziemy rozmawiać i pacjenci będą mieli spokojną głowę - powiedział Leszek Sikorski wczoraj po zakończeniu wstępnych rozmów w Wielkopolskim Urzędzie Wojewódzkim. Podobnie uważają lekarze. Według nich dzisiejsze spotkanie to początek właściwych negocjacji. "Porozumienie Zielonogórskie" żąda zmian niektórych zapisów w kontraktach na 2004 rok. Chodzi m.in. o całodobową opiekę nad pacjentami i odpłatność za transport sanitarny. Lekarze nie zgadzają się również na możliwość zmian w podpisanych już umowach, które może dokonywać NFZ. Przypomnijmy: Od Nowego Roku lekarze rodzinni, którzy nie podpisali kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia nie przyjmują pacjentów. Najgorzej jest na Dolnym i Górnym Śląsku, w Podlaskiem i w Lubuskiem, a także w Wielkopolsce.