Podkreśliła, że według ekspertów deficyt budżetowy w tym roku wyniesie 20-30 mld zł, a nie - 18 mld zł. - Chcieliśmy zapytać rząd o to, jaka jest rzeczywista wielkość niezrealizowanych zobowiązań poszczególnych ministerstw i w jaki sposób zaległości płatnicze z roku 2008 przełożą się na realizację budżetu w roku 2009 - powiedziała posłanka. - Formalnie deficyt za 2008 rok będzie niższy niż zaplanowany, tylko jaką on daje wiarygodność wówczas, kiedy mamy coraz więcej pojawiających się informacji o tym, że nie uregulowano wielu zobowiązań - zaznaczyła Natalii-Świat. - W obliczu kryzysu i postępującego spowolnienia gospodarczego trzeba podjąć radykalne działania - powiedziała, powołując się na spadek produkcji przemysłowej w grudniu ubiegłego roku. We wtorek GUS podał, że produkcja przemysłowa w grudniu 2008 roku spadła o 4,4 proc. rok do roku. Jej zdaniem większość krajów europejskich i Stany Zjednoczone w obliczu kryzysu, aby podtrzymywać wzrost gospodarczy, kieruje "ogromne środki publiczne na inwestycje i podtrzymanie konsumpcji". - W Polsce chcemy zupełnie inną ścieżką postępować, (...) nie potrafimy spojrzeć na budżet i działania gospodarcze pod takim kątem, jak należy je widzieć w zmieniających się warunkach - powiedziała. - Wzrost wydatków (publicznych) jest w tej chwili rekomendowany przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy - dodała.