"Prezydent dotrzymał słowa i potwierdził, że wymiar sprawiedliwości wymaga głębokiej reformy" - tak szef sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka Stanisław Piotrowicz (PiS) ocenił środową decyzję prezydenta. Zdaniem Piotrowicza, zachowanie członków KRS i uchwały podejmowane przez Radę oraz "wielkie zaangażowanie polityczne środowisk sędziowskich", to przyczynek do potrzeby głębokiej reformy wymiaru sprawiedliwości. Nowoczesna: PiS idzie na wojnę z Unią Europejską "To skrajnie nieodpowiedzialna decyzja pana prezydenta, który w momencie uruchomienia art. 7 unijnego traktatu wobec Polski, decyduje się na podpisanie dwóch ustaw, które m.in. były przedmiotem debaty" - oceniła szefowa Nowoczesnej Katarzyna Lubnauer w rozmowie z PAP. Jej zdaniem, za zmiany w wymiarze sprawiedliwości przygotowane przez PiS, zapłacą wszyscy Polacy, ponieważ skutkują one tym, że polski głos będzie słabiej słyszalny w UE. "Jeżeli mamy 3 miesiące na poprawę, a PiS rękami pana prezydenta przeforsowuje ustawy, które są uznane za złamanie zasad praworządności i niezależności władzy sądowniczej od władzy ustawodawczej i wykonawczej, to widać, że PiS idzie na wojnę z Unią Europejską" - podkreśliła szefowa Nowoczesnej. "Jest to uderzenie w bezpieczeństwo wszystkich Polaków, wszystkich którzy uważają, że nasza pozycja wynika z naszej silnej obecności w UE" - dodała. PO: Prezydent okłamał miliony Polaków "Prezydent bierze udział w zamachu na wolne sądy" - powiedział PAP lider PO Grzegorz Schetyna, komentując środową decyzję Andrzeja Dudy o podpisaniu ustaw dot. KRS i SN. Dodał, że jest zniesmaczony takim rozstrzygnięciem. To jest coś fatalnego dla polskiej demokracji" - uznał. Schetyna nie zgodził się jednocześnie z oceną Dudy, że podpisane w środę ustawy w sposób istotny różnią się od tych, które zawetował w lipcu. "One są podobne. Sam wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł mówił, że są one zbliżone w ponad 80 procentach" - zauważył polityk. Dodał, że kluczowe są tu zmiany, które odbierają niezawisłość sędziom, a władzy wykonawczej dają możliwość przeprowadzenia roszad personalnych w KRS i SN. "To rodzi zagrożenie dla trójpodziału władzy. Prezydent - moim zdaniem - źle założył, że jeżeli nie ma w tych ustawach dominującej roli ministra sprawiedliwości, a mamy dominację prezydenta, to wszystko jest w porządku. Nie jest w porządku" - ocenił Schetyna. "Prezydent Andrzej Duda okłamał miliony Polaków domagających się niezależności sądownictwa. Podpisuje ustawy, które w lipcu zawetował" - to głos rzecznika PO Jana Grabca. "Andrzej Duda miał szansę stać się prawdziwym Prezydentem RP. Jednak skapitulował całkowicie" - napisał na Twitterze Arkadiusz Myrcha (PO). Kukiz'15: Warunki brzegowe prezydenta nie zostały spełnione Uważam, że warunki brzegowe prezydenta nie zostały spełnione - tak decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o podpisaniu ustaw o SN i KRS ocenił lider Kukiz'15 Paweł Kukiz. Reformę sądownictwa, Kukiz nazwał "fikcją" i "upartyjnieniem sądów". W jego opinii, PiS po ogłoszeniu przez prezydenta swoich projektów ustaw o KRS i SN "natychmiast zaczął prowadzić negocjacje z prezydentem w jaki sposób stworzyć taką wersję, w której tylko i wyłącznie Prawo i Sprawiedliwość będzie miało wpływ na sądownictwo w Polsce". "PiS twierdzi, że to dzięki tym ustawom postępowania będą trwały szybciej, a wszelkie patologie zostaną wyeliminowane. Tak nie będzie, ale teraz to Prawo i Sprawiedliwość oraz minister sprawiedliwości biorą pełną odpowiedzialność za funkcjonowanie sądownictwa w Polsce" - podkreślił Paweł Kukiz. PSL: To nie jest żadna reforma sądownictwa "Podpisane przez prezydenta ustawy o SN i KRS, to nie jest żadna reforma sądownictwa; będzie więcej władzy w wymiarze sprawiedliwości" - powiedział PAP lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Przyznał, że decyzja prezydenta o podpisaniu tych ustaw nie zaskoczyła go. "Polacy chcą reformy sądownictwa z prawdziwego zdarzenia, reformy, która obniży koszty, zwiększy dostępność i przyspieszy proces sądowy" - zaznaczył. Prezydent Andrzej Duda ogłosił, że podpisze ustawy o KRS i SN. - To nie są te same ustawy. W porównaniu z poprzednimi są istotne różnice w punktach, z którymi się nie zgadzałem - uargumentował swoją decyzję. Wystąpienie prezydenta zobacz tutaj