Zdaniem Mikołaja Wilda, taka prędkość powinna wystarczyć, by sprawnie skomunikować 10 największych miast z Centralnym Portem Komunikacyjnym. Wiceminister podkreślił, że większa prędkość się nie opłaca. Jako przykład podał linię z Warszawy do Poznania. Pociąg jadący z prędkością 350 kilometrów na godzinę pokonałby ten dystans o 19 minut szybciej od pociągu jadącego o 100 kilometrów na godzinę wolniej. Tymczasem zużycie energii w przypadku jazdy z prędkością 350 kilometrów na godzinę jest dwa razy większe. Prezes PKP Krzysztof Mamiński, który także wziął udział w debacie, powiedział, że trwają już inwestycje, które dostosują kolej do większej prędkości. Zaznaczył, że cześć sieci będzie przystosowana do prędkości 250 kilometrów na godzinę. W myśl strategii rządu, dojazd z 10 miast do CPK ma być nie dłuższy niż dwie i pół godziny. W tej chwili maksymalna prędkość, jaką mogą rozwinąć pociągi w Polsce, to 200 kilometrów na godzinę. Jest do niej przystosowany fragment Centralnej Magistrali Kolejowej łączącej Śląsk z centrum kraju.