Bartłomiej M. był jednym z najbliższych współpracowników Antoniego Macierewicza, gdy ten był ministrem obrony. "Nieprawidłowości muszą być ścigane. To nie podlega dyskusji. Jest oczywiście pytanie, na ile CBA i służby ścigające podjęła słuszne zatrzymania personalne" - powiedział Macierewicz w odniesieniu do zatrzymań."Wiele osób mówiło mi, że zna Bartłomieja M. i trudno im wyobrazić sobie, aby był on nieuczciwy. Rozmawiałem w tej sprawie m. in. z ojcem Tadeuszem Rydzykiem, który za niego poręczył" - podkreślił były minister. Macierewicz zaznaczył też, że w czasie jego współpracy z Bartłomiejem M., "z pewnością był on uczciwym człowiekiem". Zarzuty dla Bartłomieja M. We wtorek wieczorem w Prokuraturze Okręgowej w Tarnobrzegu (Podkarpackie) zakończyły się przesłuchania b. rzecznika MON Bartłomieja M. oraz b. posła Mariusza Antoniego K. Prokuratura będzie wnioskowała o areszt dla obu zatrzymanych.Obrońca Bartłomieja M. adwokat Luka Szaranowicz powiedział, że jego klient "usłyszał dwa zarzuty popełnienia przestępstw". "Zapoznał się tezami w nich zawartymi. Odniósł się do nich starając się wyjaśnić te kwestie ponieważ nie podziela prawdziwości tez zawartych w zarzutach" - mówił.Bartłomiejowi M. oraz Mariuszowi Antoniemu K. zarzucono "powoływanie się wspólnie i w porozumieniu na wpływy w instytucji państwowej i podjęcie się pośrednictwa w załatwieniu określonych spraw celem uzyskania korzyści majątkowej w kwocie ponad 90 tys. zł".Ponadto Bartłomiej M. i była pracownica MON Agnieszka M. usłyszeli zarzuty przekroczenia swoich uprawnień jako funkcjonariuszy publicznych i działania na szkodę spółki PGZ w związku z zawartą przez nią umową szkoleniową. "Tym samym doprowadzili do wyrządzenia spółce szkody w wysokości 491 964 zł" - poinformowano po południu w komunikacie prokuratury.Pozostali z sześciorga zatrzymanych w poniedziałek w Warszawie przez CBA również usłyszeli zarzuty.B. członkowi zarządu PGZ Radosławowi O., b. dyrektorowi biura marketingu PGZ Robertowi K. oraz b. dyrektorowi wykonawczemu firmy Robertowi Sz. zarzucono działania na szkodę spółki i wyrządzenia jej szkody majątkowej w wielkich rozmiarach. Do Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu trafiły już wnioski o trzymiesięczny areszt dla trzech byłych pracowników PGZ.