Małgorzata Nakraszewicz z Dolnośląskiej Izby Lekarskiej poinformowała, że o szóstej rano z Wrocławia do Warszawy wyruszą trzy autokary. Po około sześciu godzinach negocjacji nastąpił kryzys, ale rozmowy w ministerstwie zdrowia są kontynuowane. Negocjacje między ministrem Bartoszem Arłukowiczem, a lekarzami z Porozumienia Zielonogórskiego rozpoczęły się o 16.00. Około 22.00 do resortu przyjechało kolejnych troje lekarzy z Porozumienia, ponieważ od swoich kolegów będących w gmachu ministerstwa otrzymali sygnał, że rozmowy toczą się w złym kierunku. Lekarze, którzy przyjechali wesprzeć swoich kolegów reprezentują te regiony, w których sytuacja należy do najtrudniejszych czyli Podkarpacie, Podlasie i Lubelszczyznę. Mariusz Małecki, szef Porozumienia Zielonogórskiego na Podkarpaciu powiedział, że minister Bartosz Arłukowicz usztywnił swoje stanowisko i nie chce ustąpić, natomiast lekarze są zdeterminowani i nie opuszczą gmachu ministerstwa dopóki nie będą mogli otworzyć swoich przychodni. Jak powiedział, przyjechali po to, aby wzmocnić pięcioosobowy zespół negocjacyjny w resorcie. Aby osiągnąć porozumienie - dla dobra pacjentów - powiedział lekarz. Jak podkreślał - nie ma informacji o tym co dzieje się przy stole negocjacyjnym, może jedynie powiedzieć, że rozmowy nie idą w dobrym kierunku, ponieważ ze strony resortu nie ma woli porozumienia. Ze strony rzecznika prasowego ministra zdrowia nie było komentarza. Do jednego z dziennikarzy wysłał jedynie SMS o treści "Rozmawiamy". Wydaje się jednak, że obie strony są zdeterminowane, aby doprowadzić rozmowy do pozytywnego skutku. Problemem spornym są nowe obowiązki lekarzy rodzinnych i podstawowej opieki zdrowotnej związane z pakietem onkologicznym i kolejkowym. Jednak najtrudniejsze do pokonania są prawdopodobnie kwestie finansowe dotyczące na przykład rozliczania wydatków związanych z przyznawaniem kart pacjenta onkologicznego. O szczegółach obecnych stanowisk negocjacyjnych na razie nadal nic nie wiadomo.