Spór toczył się od 2006 roku, kiedy w programie telewizyjnym "Warto rozmawiać" Kurski trzymając w dłoni egzemplarz "Gazety Wyborczej" z artykułem o sobie oświadczył, że zawiera "same kłamstwa". Zrzucił gazecie atakowanie PiS, ze względu na "funkcjonowanie w układzie medialnym" ze spółką J&S, importującą do Polski paliwa. Spółka Agora pozwała <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jacek-kurski,gsbi,2077" title="Jacka Kurskiego" target="_blank">Jacka Kurskiego</a>, oskarżając go o naruszenie dóbr osobistych i proces wygrała. Sąd Okręgowy w Warszawie nakazał pozwanemu publikację przeprosin oraz zapłatę 10 tys. zł na rzecz Zakładu dla Niewidomych w Laskach. Kurski odwoływał się od wyroku, ale Sąd Apelacyjny go utrzymał. Nie pomogła również kasacja. Nie poddając się, polityk złożył skargę do Strasburga, argumentując, że jego prawo do wolności wyrażania opinii zostało naruszone. We wtorek Europejski Trybunał Praw Człowieka w Strasburgu zdecydował, że orzeczenia sądów krajowych w tej sprawie naruszają artykuł 10 Konwencji praw człowieka i wolności podstawowych i nakazał Polsce wypłatę 12,5 tys. euro zadośćuczynienia i zwrócenie Kurskiemu poniesionych kosztów - donoszą wirtualnemedia.pl.