Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała w środę, że podjęła decyzję o zakazie organizacji Marszu Niepodległości 11 listopada. Po tej decyzji lider ruchu Paweł Kukiz napisał list do prezydenta Dudy, który jeszcze w środę zamierza wysłać. "W związku z decyzją ustępującej prezydent m. st. Warszawy, Hanny Gronkiewicz-Waltz o zakazie Marszu Niepodległości w setną rocznicę odzyskania przez Rzeczpospolitą Polską niepodległości zwracam się do Pana Prezydenta z gorącym apelem o niezwłoczną organizację i objęcie patronatem Narodowego Marszu Niepodległości w dniu 11 listopada 2018 r. w Warszawie" - czytamy w liście. "Setki tysięcy polskich obywateli chciało spędzić ten uroczysty dzień, manifestując swoją miłość do Ojczyzny, maszerując ulicami stolicy. Skandaliczna decyzja Hanny Gronkiewicz-Waltz, mająca charakter prowokacji politycznej, im to uniemożliwia. Dlatego Pan Prezydent jako głowa państwa i osoba dysponująca najsilniejszym mandatem demokratycznym spośród konstytucyjnych organów państwa powinien stanąć na czele Marszu, w którym udział będzie mógł wziąć każdy obywatel, bez względu na przekonania polityczne i światopogląd" - pisze w liście Kukiz. "W tym wyjątkowym dla nas dniu pokażmy - tak jak nasi przodkowie w 1918 r. - że jesteśmy w stanie wznieść się ponad konflikty oraz animozje i stanąć wspólnie, ramię w ramię, świętując Stulecie Niepodległej" - napisał Kukiz. Decyzja o odwołaniu marszu i zapowiedź organizatorów W środę podczas konferencji prasowej Hanna Gronkiewicz-Waltz uzasadniła decyzję o zakazie organizacji Marszu Niepodległości, wskazując m.in. na to, że rezolucja Parlamentu Europejskiego z października br. w sprawie wzrostu liczby neofaszystowskich aktów przemocy wzywa państwa członkowskie do podjęcia kroków przeciwko mowie nienawiści i przemocy. Wiceprezes stowarzyszenia Marsz Niepodległości Mateusz Marzoch powiedział, że Marsz Niepodległości i tak się odbędzie, niezależnie od tego, co twierdzi Hanna Gronkiewicz-Waltz. Dodał też, że organizatorzy odwołają się od decyzji prezydent stolicy do sądu. Tegoroczny Marsz Niepodległości zaplanowany został na niedzielę, a jego hasło to "Bóg, Honor, Ojczyzna". Uczestnicy zamierzali zgromadzić się o godz. 14 przy rondzie Dmowskiego, a następnie przejść Alejami Jerozolimskimi, mostem Poniatowskiego, Wybrzeżem Szczecińskim i ul. Siwca na błonia Stadionu Narodowego. Demonstracja ta odbywała się co roku 11 listopada, począwszy od 2010 r. W ubiegłorocznym Marszu Niepodległości, który przeszedł ulicami Warszawy 11 listopada pod hasłem "My chcemy Boga", według szacunków policji wzięło udział około 60 tys. osób. Wśród transparentów trzymanych przez uczestników marszu znalazły się takie, na których widniały hasła: "Wszyscy różni, wszyscy biali" czy "Europa tylko dla białych". W zeszłym roku media donosiły też o skandowaniu haseł "Sieg Heil", "Biała siła" czy "Żydzi won z Polski". Sprzeciw wobec "tolerowania przez władze państwowe zachowań rasistowskich i ksenofobicznych" przyjęła Rada Warszawy. Stanowiska tego nie poparli radni PiS, którzy zapewniali, że władze państwowe nie tolerują takich zachowań. Śledztwo dotyczące publicznego propagowania faszystowskiego ustroju państwa i nawoływania do nienawiści na tle różnic rasowych, etnicznych i wyznaniowych podczas marszu prowadzi warszawska prokuratura okręgowa.