Na razie lokalne władze nie narzekają bo jeszcze nie jest tak źle: - Stopień zaśmiecenia miasta nie jest tak duży, jak po poprzednich kampaniach - powiedział dyrektor Wydziału Porządku Publicznego Biura Zarządu miasta stołecznego Warszawy Szczepan Jerzy Morycz. Dzięki bezpośredniemu kontaktowi z komitetami nie było nachalnego zaklejania wszystkiego, co napotkało się po drodze, a tak zdarzało się w poprzednich wyborach. Teraz sztaby wyborcze, każdy z osobna deklarują, że wszystkie rozlepione plakaty zostaną usunięte na czas. - Jeżeli komitety wyborcze w terminie nie wywiążą się z usunięcia plakatów, to zgodnie z prawem o zamówieniach publicznych, wybierzemy ofertę najtańszej firmy sprzątającej, która to za nie zrobi. Kosztami obciążymy komitety - powiedział Morycz.