Po wysłuchaniu przemówienia Sikorskiego o priorytetach polityki zagranicznej w 2014 r. prezydent powiedział dziennikarzom, że jest ono "potwierdzeniem słuszności linii państwa polskiego". - Potwierdzeniem także tego, że generalnie w obszarze polityki zagranicznej potrafiliśmy w porę przez wiele, wiele lat uchwycić polskie szanse i dzisiaj widać tego pozytywne efekty - powiedział prezydent. - Zrozumiałe jest, że w wystąpieniu ministra spraw zagranicznych ogromną część zajęły relacje z Ukrainą, czy działania na rzecz Ukrainy, a także omówienie polityki rosyjskiej i naszego stosunku do tej polityki - podkreślił Komorowski. Dodał, że z satysfakcją przyjmuje ważne słowa szefa polskiej dyplomacji o zaangażowaniu naszego kraju "w kontynuowanie procesu pogłębionej integracji europejskiej, aż po strefę euro". - Chciałoby się usłyszeć jakieś postawienie +kropki nad i+ jeśli chodzi o stanowisko rządu w tej kwestii - zaznaczył Komorowski. Jak argumentował, jest to "ważne pytanie dotyczące roli Polski w postępującej integracji europejskiej i pozycji w ramach UE". W ocenie prezydenta 25. rocznica wyborów z 4 czerwca 1989 roku i rocznice przystąpienia Polski do NATO i UE "mogłyby skłonić do większego podzielenia się sukcesem". - Ale zrozumiałe jest, że minister mówi o tym, co sam robi - dodał prezydent. - Jest to wyzwanie na przyszłość, by wszyscy byli prezydenci, byli premierzy czy byli ministrowie spraw zagranicznych odczuwali wagę wspólnoty sukcesu polskiej polityki zagranicznej przez te 25 lat - powiedział Komorowski. Jak zaznaczył, z satysfakcją przyjął "przesunięcie akcentów na kwestie bezpośrednich relacji i powiązań między dyplomacją a działaniami na rzecz rozwoju gospodarczego". - To znaczy, że Polska konsekwentnie stara się dołączyć do pragmatycznych zasad, które przyświecają polityce zagranicznej krajów o ustabilizowanej demokracji - ocenił Komorowski.