Pracownicy poznańskich zakładów będą protestować, na razie - na szczęście dla korzystających z ich usług - jedynie wywieszą flagi. Pracownicy elektrociepłowni liczą, że minister zauważy problem i nie trzeba będzie zaostrzać protestu. - Dalszy ciąg tego protestu będzie polegał na tym, że włączą się związki zawodowe, które są w zrzeszone w Krajowym Zrzeszeniu Związków Zawodowych Pracowników Ruchu Ciągłego, ale które funkcjonują na terenie hut, kopalń, elektrowni - mówił RMF Jan Ciężki, szef związkowców. Pracownicy elektrociepłowni protestują przeciwko zakupowi poznańskich zakładów przez francuską firmę. Wg nich to zły inwestor, który po pierwsze - proponuje za mało pieniędzy, po drugie - zerwał negocjacje w sprawie pakietu socjalnego, a po trzecie - zapowiada tak małe inwestycje, że nawet zarząd poznańskiej firmy boi się o przyszłość. Związkowcy chcą, by minister skarbu wstrzymał prywatyzację i uważnie przyjrzał się inwestorowi. Jak zapewniają, nawet jeśli resort nie zareaguje w najbliższych dniach, to przed świętami nie będzie zaostrzenia protestu. Później jednak nie wykluczają ani strajku, ani przykręcenia kaloryferów.