Według nieoficjalnych źródeł w Brukseli Polska przekazała informację w poniedziałek wieczorem. "Przekazaliśmy pakiet bardzo konkretnych działań" - podał wtedy, zastrzegając anonimowość, dyplomata. We wtorek Andreewa poinformowała PAP, że odpowiedź polskiego rządu dotarła do KE. "Przeanalizujemy teraz ten dokument" - wskazała. Pytana, ile czasu zajmie ta analiza, odpowiedziała, że KE nie ma nieprzekraczalnego terminu na jej przeprowadzenie. Termin na powiadomienie KE o działaniach podjętych przez polskie władze w celu pełnego zastosowania się do decyzji TSUE mijał w poniedziałek. Kopcińska: W dyplomacji obowiązują pewne reguły Przekazanie Komisji Europejskiej informacji ws. realizacji środków tymczasowych potwierdziła we wtorek w Radiu Plus także rzeczniczka rządu Beata Kopcińska. Pytana, o szczegóły stanowiska rządu, wskazała, że dokument nie jest publiczny. "W dyplomacji obowiązują pewne reguły, zasady wzajemnego zaufania. Pozwólmy najpierw aby Trybunał Sprawiedliwości UE i Komisja Europejska zapoznały się z pismem i wówczas będzie ono znane opinii publicznej. Tak się prowadzi poważną dyplomację. Nie wypada, żeby KE i TSUE dowiadywał się o treści naszej odpowiedzi z mediów" - dodała Kopcińska. Zapewniła, że po tym, jak KE i TSUE zapoznają się z pismem, jego treść zostanie udostępniona. "Zapewniam, że to uczynimy, bo naszym działaniom przyświeca przede wszystkim transparentność" - powiedziała rzeczniczka rządu. Kopcińska podkreśliła, że rząd prowadzi dialog z KE. "Będziemy wyjaśniali wątpliwości i pewnie do takiego kompromisu z KE i z TSUE dojdzie" - oceniła. Jednocześnie zaznaczyła, że strona polska jest "przekonana co do słuszności" reformy wymiaru sprawiedliwości. Zapewniała również, że Polska szanuje wszystkie wyroki i jest państwem praworządnym, "o wysokich standardach". Środki tymczasowe 19 października TSUE zdecydował wstępnie o zastosowaniu tzw. środków tymczasowych i zawieszeniu stosowania przepisów ustawy o Sądzie Najwyższym dotyczących przechodzenia sędziów, którzy ukończyli 65. rok życia, w stan spoczynku. TSUE chciał m.in., by sędziowie, którzy w świetle nowych przepisów już zostali wysłani w stan spoczynku, byli przywróceni do orzekania. W poniedziałek minął termin na powiadomienie KE o działaniach podjętych przez polskie władze w celu pełnego zastosowania się do październikowej decyzji TSUE. Zastrzegający anonimowość dyplomata podał w poniedziałek, że strona polska przekazała KE "pakiet bardzo konkretnych działań". Według niego choć w polskim systemie prawnym do wprowadzenia postanowienia TSUE potrzebna byłaby nowelizacja, jednak i bez niej polskie władze mogą "uznać stan faktyczny" dotyczący sytuacji w Sądzie Najwyższym i nie podejmować działań (takich jak np. powoływanie nowych sędziów w miejsce tych odesłanych na emeryturę). Według źródła możliwe jest też podejście hybrydowe, zakładające jednocześnie uznanie stanu faktycznego w SN i rozpoczęcie zmian prawnych, by wprowadzić postanowienie TSUE do polskiego porządku prawnego. Do tej pory przedstawiciele polskiego rządu przekonywali, że do wdrożenia październikowego postanowienia TSUE w sprawie środków tymczasowych konieczna jest nowelizacja ustawy o SN; do tego czasu Małgorzata Gersdorf nie jest I prezesem SN, a sędziowie, którzy wrócili do SN, pozostają cały czas w stanie spoczynku. Z kolei zdaniem części sędziów decyzja TSUE obowiązuje bezpośrednio. W związku z tym pod koniec października Małgorzata Gersdorf wezwała sędziów SN objętych zakresem zastosowania środków tymczasowych orzeczonych przez TSUE do stawienia się w SN w celu podjęcia służby sędziowskiej. Części z nich już przydzielono sprawy do rozpoznania. 16 listopada przed TSUE odbyło się wysłuchanie przedstawicieli KE i storny polskiej. Teraz TSUE ma wydać ostateczną decyzję ws. tzw. środków tymczasowych.