W Archikatedrze Warszawskiej została odprawiona msza dziękczynna Te Deum za 25-letnią posługę duszpasterską prymasa Polski Józefa kard. Glempa. Nie był to zaś ingres abp. Stanisława Wielgusa, który został odwołany po jego rezygnacji z funkcji metropolity warszawskiego. - Abp Stanisław Wielgus był przymuszony szykanami, krzykiem, wrzaskiem by się włączył w rolę współpracownika; dlaczego ten współpracownik nie świadczy? - pytał prymas Polski Józef kard. Glemp. Podkreślił, że "dziś ubowcy są rozlokowani na dobrych posadach i nie mamy żadnego świadka". Raport specjalny: Agenci w Kościele Dodał, że "dokumenty muszą przejść ocenę prawdziwości, a tego zabrakło". - Trudno z całą powagą myśleć o IPN; on jest wyrocznią i źródłem informacji o obywatelach - to stanowczo za mało, bo to zbyt brudne i zbyt powierzchownie dotykane - stwierdził prymas. Prymas mówił, że ks. Wielgus był "gorliwym kapłanem, który się nie podobał" i dlatego został uwikłany w zależność wobec SB. - Nie znamy sposobów ani presji w jaki sposobów to się stało - dodał. - Doświadczenia abp Stanisława Wielgusa powinny służyć budowaniu człowieka i "potrzeby dogłębnego widzenia zła - powiedział prymas Polski Józef kard. Glemp w homilii podczas mszy w archikatedrze warszawskiej. Dodał, że SB penetrowała wszystkie warstwy społeczne, "a w sposób szczególny duchowieństwo, jako najbardziej niezależne". Prymas nawiązał do historii bł. abpa warszawskiego Zygmunta Szczęsnego Felińskiego z czasów Powstania Styczniowego, "który tak ukochał lud, że gdy stanowczo przeciwstawił się carowi, ten kazał mu do Warszawy więcej nie wracać". Prymas wspomniał też "cierpienie kard. Stefana Wyszyńskiego" (uwięzionego w 1953 r. przez władze PRL - red.). - Święty Piotr to nie był ideał bez skazy, zwłaszcza gdy zaparł się Jezusa. Mimo to Jezus powierzył Piotrowi Kościół - mówił prymas Józef Glemp nawiązując do sytuacji abp. Stanisława Wielgusa. - W życiu Piotra spotykamy słabości, czasem zawahania, czasem złe doradztwo. Zaparł się Jezusa, potem płakał. A Jezus pytał go: "czy mnie miłujesz". Gdy ten potwierdził, wtedy zapada najwyższa nominacja: "paś baranki moje", bo miłość była kryterium - tak prymas uzasadniał tezę, że "Kościół ma swoje widzenie". Zarazem kard. Glemp przyznał, że "inaczej jest paść baranki gdy one słuchają, a inaczej, gdy czują niechęć". - Jesteśmy jako kapłani z ludu wzięci, by służyć ludowi przez Chrystusa, mamy te same przywary - mówił prymas. Zebrani w Archikatedrze Warszawskiej wierni ponad 10 razy przerywali jego homilię burzliwymi oklaskami. W mszy uczestniczyło wielu biskupów, prezydent Lech Kaczyński z małżonką, wicepremierzy Andrzej Lepper i Roman Giertych. Zgodnie z decyzją papieża Benedykta XVI kard. Józef Glemp będzie sprawował funkcję administratora archidiecezji warszawskiej do czasu podjęcia dalszych decyzji.