Nie wykluczył również scenariusza, w którym Lepper opuszcza rząd, ale Samoobrona zostaje w koalicji. Taki scenariusz całkowicie odrzuca jednak Janusz Maksymiuk, wiceszef Samoobrony. Piątkowa "Rzeczpospolita" napisała, że jeśli Lepper zostanie wciągnięty w śledztwo dotyczące seksafey, to Jarosław Kaczyński ma dwie opcje po usunięciu Leppera z rządu: albo kierować gabinetem mniejszościowym przeciągając do PiS członków Samoobrony, albo pozostawić Samoobronę w koalicji, ale bez jej dotychczasowego lidera. Zdaniem polityka Samoobrony, artykuł w "Rz" został zrobiony na okazję reanimacji seksafery. - Afera umiera, coraz mniej ludzi w nią wierzy. To jest tak zwane reanimowanie trupa - powiedział Maksymiuk. Minister Wasserman zastrzegł, że na razie trzeba poczekać na rezultaty postępowania prokuratorskiego w sprawie seksafery. Zdaniem wiceszefa Samoobrony, nic nie wskazuje, aby Lepperowi zostały postawione jakiekolwiek zarzuty w sprawie seksafery. Seksaferę w Samoobronie opisała na początku grudnia ub. roku "Gazeta Wyborcza" na podstawie relacji Anety Krawczyk. Ta była radna w łódzkim sejmiku i była dyrektorka biura poselskiego Stanisława Łyżwińskiego twierdzi, że pracę w partii dostała w zamian za usługi seksualne świadczone Łyżwińskiemu i Lepperowi.Łyżwiński miał też być ojcem najmłodszego dziecka Krawczyk, jednak badania DNA nie potwierdziły tego. Potem w mediach pojawiły się insynuacje, że ojcem dziecka może być wicepremier Lepper. Wassermann pytany co dalej, jeśli Lepper okaże się ojcem najmłodszego dziecka Anety Krawczyk, Wassermann powiedział: To będzie miał cywilne problemy, bo będzie musiał zachować się jak ojciec, który utrzymuje własne dziecko. Natomiast nie jest to jeszcze fakt, który musi przełożyć się na zarzut popełnienia przestępstwa karnego. Podkreślił, że nawet jeśli okazałoby się, że Lepper jest ojcem dziecka Anety Krawczyk wcale nie musi przesądzać, że doszło do tego w okolicznościach, które stanowiły przestępstwo. Wassermann powiedział też, że w przyszłym tygodniu zapadnie decyzja, czy zostanie wszczęte śledztwo w związku z wnioskiem Samoobrony do ABW o zbadanie, czy seksafera miała na celu przeprowadzenie zamachu stanu. Samoobrona złożyła taki wniosek 11 grudnia 2006. Od chwili wybuchu afery łódzka prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie żądania oraz przyjmowania korzyści osobistych o charakterze seksualnym przez osobę pełniącą funkcję publiczną i uzależnienia od nich zatrudnienia w biurze poselskim. W sumie do tej pory przesłuchano w tej sprawie ponad 100 osób. Prokuratura zamierza postawić Łyżwińskiemu zarzuty oferowania pracy w zamian za korzyść osobistą, a także zmuszania do usług seksualnych oraz gwałtu; śledczy przygotowują wniosek do Sejmu o uchylenie mu immunitetu. Prokuratura gromadzi i analizuje materiał dowodowy pod kątem możliwości pociągnięcia do odpowiedzialności karnej także innych osób. Zobacz nasz raport specjalny: Seksafera w Samoobronie