Prezes Prawa i Sprawiedliwości był gościem Pawła Lisickiego w "Salonie politycznym Trójki". Zdaniem Kaczyńskiego, opozycja zajmuje się sprawą Trybunału Konstytucyjnego, bo "nie ma żadnego innego pomysłu na bycie opozycją". Tak prezes partii rządzącej odniósł się do przytoczonego przez prowadzącego warunku, jaki stawia opozycja: będzie spokój, jeśli rząd opublikuje marcowy wyrok TK. "Zamach czerwcowy" "Jednocześnie to się wpisuje w szersze zjawisko, które po raz pierwszy pojawiło się pod koniec 1991 roku za czasów rządu Olszewskiego, powtórzyło się w latach 2005-2007 i znów widzimy je dzisiaj. Opozycja, nurt establishmentowy kwestionuje w ogóle prawo do rządzenia, tych którzy reprezentują nurt odmienny do odmienny, (...) krytyczny wobec wielu aspektów tego, co działo się w Polsce po roku '89" - przekonywał Kaczyński. Jak podkreślił, konflikt wokół TK to wynik "czerwcowego swego rodzaju zamachu, jakiego dokonała ówcześnie rządząca koalicja". "Ustawa jest, nie można jej odrzucać" Zdaniem prezesa PiS, nie ma mowy o rozdwojeniu państwa. "Nadto pan radykalizuje ten opis" - odpowiedział na sugestię prowadzącego, że jeśli nic w sprawie TK się nie zmieni, będziemy mieli do czynienia z "formą dwuwładzy", gdy Trybunał funkcjonujący obecnie Trybunał będzie wydawał wyroki, które dla obecnego rządu nie będą wyrokami. "Jest prawo, jest konstytucja, jest zupełna jasność. Art. 7 (konstytucji - red.) zobowiązuje wszystkie organy władzy, w tym Trybunał, do działania na podstawie prawa" - powiedział. Przywołał też art. 197, który mówi, że "organizację Trybunału Konstytucyjnego oraz tryb postępowania przed Trybunałem określa ustawa". W opinii Kaczyńskiego, "taka ustawa została opublikowana i obowiązuje". "Nie można jej odrzucać" - podkreślił. "Problemem są cechy psychiczne prof. Rzeplińskiego" Kaczyński mówił też, że wypowiedzi prezesa TK Andrzeja Rzeplińskiego o tym, że obawia się on o swoje życie, wynikają z "pewnych kłopotów z pamięcią" i ze stresu. - "Prof. Rzepliński gdzieś wspominał, że byliśmy w wojsku - to prawda. Ale prezes mówił, że to był pułk czołgów. No, niestety, to była zwykła piechota. To i owo się panu profesorowi myli" - dodał. Zaznaczył też, że "pewnym problemem, zupełnie osobistym, są cechy psychiczne prezesa Trybunału Konstytucyjnego". "Nie będzie zmiany konstytucji" "Zarzuca się nam różne rzeczy. Bywam porównywany do Hitlera. Jak można na takie zarzuty odpowiadać? To objawy szaleństwa" - mówił Kaczyński. Skomentował w ten sposób zarzut pod adresem PiS, że partia rządząca - nie mając wystarczającego mandatu, by zmienić konstytucję - stara się zrobić to samo, ale innymi środkami, m.in. osłabiając pozycję Trybunału. "Nie mamy zamiaru konstytucji zmieniać" - dodał. Politycy o spotkaniu liderów partii