Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński spotkał się w niedzielę w Szczecinie z zachodniopomorskimi działaczami partii. W sobotę przebywał z wizytą w Gorzowie Wielkopolskim. Oba wydarzenia odbyły się bez udziału mediów. Kaczyński udzielił jednak kilku wywiadów dla lokalnych stacji telewizyjnych i radiowych. - Już ponad 20 lat temu obrałem takie modus operandi, że jeżdżę po kraju. W mojej poprzedniej partii, czyli w Porozumieniu Centrum jeździłem i teraz w Prawie i Sprawiedliwości też jeżdżę. Objadę cały kraj. Wszystkie okręgi wyborcze - obiecywał lider Prawa i Sprawiedliwości w rozmowie z TVP3 Gorzów Wielkopolski. Kaczyński zapowiedział, że w sumie odwiedzi ponad pięćdziesiąt miejsc. "Wszyscy uważają się za zwycięzców" - Dialektyka między władzą a opozycją nie powinna być wojenna. Dążymy do tego, żeby ta wojna się skończyła. Na razie nam trudno znaleźć partnerów po drugiej stronie - to znaczy są ci mniejsi, PSL, partia Kukiz, to nie są partie wojny. Mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, że <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-platforma-obywatelska,gsbi,40" title="Platforma Obywatelska" target="_blank">Platforma Obywatelska</a> zawróci z tej drogi, a Nowoczesna się zorientuje, że to jest droga donikąd - mówił Kaczyński o relacjach z innymi partiami politycznymi. Według Kaczyńskiego "przeciwnicy PiS uważają się za zwycięzców" starcia w Sejmie. - Taka jest tendencja, że wszyscy się uważają za zwycięzców. Wszyscy zwyciężyli. To dobrze. Możemy normalnie pracować w Sejmie. Mam nadzieję, że to będzie możliwe - podkreślił. - Jeśli miałbym odpowiedzieć na pytanie, czy więcej wolności jest w Polsce, czy w Niemczech, powiedziałbym, że więcej wolności jest w Polsce. Demokracja też się lepiej ma w Polsce niż w Niemczech - mówił Kaczyński w odpowiedzi na pytanie o stosunki z Niemcami.