- Poseł Czartoryski był przedmiotem działań, które według mojego rozeznania były bezpodstawne. Chociaż nie było tu żadnych moich decyzji w tej sprawie, to jako szef partii oraz wicepremier ds. bezpieczeństwa chciałbym o tym powiedzieć i nawet przeprosić publicznie pana posła, bo sprawy ciągnęły się długo i poszły zbyt daleko - powiedział <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-jaroslaw-kaczynski,gsbi,3" title="Jarosław Kaczyński" target="_blank">Jarosław Kaczyński</a>. <a class="db-object" title="Arkadiusz Czartoryski" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-arkadiusz-czartoryski,gsbi,3769" data-id="3769" data-type="theme">Arkadiusz Czartoryski</a> dołącza do Partii Republikańskiej, ale zasili szeregi klubu PiS. - Cieszę się, że pan Czartoryski nie chciał przejść na drugą stronę i cieszę się, że postanowił wrócić do Zjednoczonej Prawicy. Chciałbym powitać go w szeregach Republikanów. Zrobimy wszystko, żeby zapewnić rządowi Mateusza Morawieckiego jak najbardziej stabilną większość, dlatego że czeka nas szereg bardzo ważnych głosowań związanych z realizacją programu Polskiego Ładu. Rząd, który chce zmieniać kraj, potrzebuje stabilnej większości - powiedział Adam Bielan, przewodniczący Partii Republikańskiej. "Nikt nie jest samotną wyspą" - W ostatnich dniach polityka jest bardzo dynamiczna. Nikt nie jest samotną wyspą, również ja i nie może abstrahować od tego, co się działo w ostatnich dniach. Jeśli chodzi o moje odejście z klubu parlamentarnego PiS i z partii nie mogę pominąć tego, co się teraz dzieje. W sposób zupełnie niedemokratyczny, medialny, ogłoszony w całej Europie, zwłaszcza na zachód od Polskich granic pan Donald Tusk chce ogarnąć całą opozycję. Nie mogę uciec od odpowiedzi na to, co dzieje się w ostatnich dniach - przekazał Arkadiusz Czartoryski. Jak przyznał, pamięta rządy Donalda Tuska, które jego zdaniem odcinały małe i średnie miasta od możliwości rozwoju. Dodał, że premier Mateusz Morawiecki zapowiedział przyjazd do jego rodzinnej Ostrołęki. - Na sercu leży mi rozwój miasta, które wzrastało wraz z energetyką. Tego nie można zaprzepaścić, a słowa, które usłyszałem na spotkaniu z premierem, są dla mnie niezwykle optymistyczne. Dla posła, parlamentarzysty niezwykle ważne jest reprezentowanie swoich wyborców. Czasami trzeba schować prywatne ambicje, pragnienia, a nawet złości, dla dobra wyborców. Bez wsparcia Zjednoczonej Prawicy, Polskiego Ładu, rozwój takich regionów nie będzie możliwy - podsumował. Powrót po dwóch tygodniach Poseł opuścił klub PiS razem z Małgorzatą Janowską i Zbigniewem Girzyńskim 25 czerwca. Jak tłumaczył wówczas Czartoryski, powodem jego odejścia była decyzja o wyburzaniu elektrowni Ostrołęka w jego rodzinnym mieście. - Dziś wyburzana jest inwestycja, która kosztowała setki milionów i była najbardziej ekologiczną elektrownią węglową w Polsce. To błąd - mówił na konferencji w Sejmie. Na początku lipca do klubu PiS powrócił <a class="db-object" title="Lech Kołakowski" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-lech-kolakowski,gsbi,1555" data-id="1555" data-type="theme">Lech Kołakowski</a>.