Ich zdaniem dbałość o bezpieczeństwo w podsumowaniu głosów oddanych w wyborach prezydenckich wymaga zastosowania metody budzącej najmniej wątpliwości. "Nie istnieje żaden pewny i niepodatny na manipulacje sposób" - piszą do Państwowej Komisji Wyborczej pełnomocnicy. Według posła Grabowskiego z samej natury elektronicznego liczenia głosów wynika, że przedstawiciele wyborców nie są w stanie powiedzieć: widzieliśmy wszystko, mamy pewność, że wszystko jest w porządku. Zdaniem Grabowskiego przy ręcznym liczeniu głosów taki osąd można wyrazić. Elektroniczny sposób liczenia stosowano wielokrotnie, także wtedy, gdy posłami zostali Olszewski, Grabowski i Łopuszański. Państwowa Komisja Wyborcza rozpatrzy ich wniosek jeszcze dzisiaj.