"Czuję się głupio, bo nie przewidziałam, że to wszystko zajdzie tak daleko" - zwierza się prof. Staniszkis. Socjolog wyjaśnia, że momentem przełomowym, jeśli chodzi o jej stosunek do Prawa i Sprawiedliwości, było zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego. "Jest jasne, że tzw. ustawa naprawcza, którą przygotowało PiS, miała na celu sparaliżowanie Trybunału. (...) Manipulowanie prawem w imię nie wiadomo czego, niezrozumienie, że instytucja niezależna, która potwierdza decyzję większości, jest kapitałem dla tej większości, a nie ograniczeniem. To czysty bolszewizm" - uważa Jadwiga Staniszkis. Profesor nie szczędzi krytyki prezydentowi Andrzejowi Dudzie, którego nazywa "rozczarowaniem". "Miałam nadzieję, że Duda będzie działał tak jak Lech Kaczyński, który szanował prawo. Pamiętam jego przenikliwość i odwagę. To był - moim zdaniem - najlepszy z wszystkich polskich prezydentów. Duda, który nazywa Lecha Kaczyńskiego swoim nauczycielem, to rozczarowanie. Nawet mianowany przez PiS sędzia Pszczółkowski, im dłużej przebywa w towarzystwie sędziów Trybunału, tym wyraźniej dostrzega, że to ich standardy są właściwe. A Duda, który też jest prawnikiem, łamie konstytucję" - przekonuje socjolog. Staniszkis uważa, że metoda zarządzania przez konflikt, którą, według niej, stosuje Kaczyński, jest archaiczna i nieskuteczna. "Nadzieja, że konflikt zmieni społeczeństwo, jest z gruntu bolszewicka. Godność buduje się wokół tego, że człowiek jest gotowy zaryzykować w obronie wartości, a przede wszystkim bronić swojej wewnętrznej wolności. Kaczyński próbuje to niszczyć. Wydobywa z ludzi najgorsze cechy, zmienia Polaków na gorsze" - mówi Jadwiga Staniszkis. "Kaczyński na pewno nie jest państwowcem, bo po ośmiu miesiącach jego rządów państwo jest w znacznie gorszym stanie, niż było. I jest organizowane wokół partyjnej hierarchii, dyscypliny" - dodaje. Socjolog podkreśla, że jej poparcie dla PiS nie było uzależnione od żadnych korzyści. "Niczego nigdy od żadnej partii nie chciałam, w tym sensie jestem dla nich niepokojąca, bo oni uważają, że niezależność jest zagrożeniem. Prawie każdy jest do kupienia, a ja nie jestem. Cenię sobie moją wolność" - zaznacza. Jadwiga Staniszkis zdradza, że więcej już na PiS nie zagłosuje. "Ale to nie znaczy, że poszłabym głosować na PO, jej rządy były dla mnie nie do przyjęcia. Styl Platformy był oportunistyczny, z elementami korupcji" - podkreśla.