Po wczorajszym spotkaniu liderów PiS, Samoobrony i LPR ogłoszono powołanie komisji, które miałyby się zająć odpowiednio: inwigilacją mediów, Narodowymi Funduszami Inwestycyjnymi, prywatyzacją Polskich Hut Stali oraz prywatyzacją banków. A to jeszcze nie koniec. Są też choćby plany reaktywowania komisji ds. Orlenu. Jednej dużej komisji, takiej, jaką obiecywało przed wyborami PiS, na razie nie będzie. Przede wszystkim PiS chciało, żeby członkami tej komisji mogły pozostać osoby spoza parlamentu - wybitne autorytety prawnicze. A to by wymagało zmiany konstytucji, do czego PiS nie ma wymaganej większości. - Komisja Prawdy i Sprawiedliwości to jest wyobraźmy sobie zbiór całościowy, a propozycje obecne powołania poszczególnych komisji do konkretnych zagadnień to są sprawy cząstkowe tego zbioru - tłumaczą dziś politycy PiS. Mnożenie komisji śledczych będzie więc postępować co jeszcze wczoraj w imieniu PiS i swoim podkreślał prezydent: - Tak. Musimy odsłaniać rzeczywistość nawet jeżeli to jest sprzeczne z bardzo potężnymi w Polsce interesami. Wygląda więc na to, że Sejm V kadencji przejdzie więc do historii nie jako ustawodawczy, ale jako śledczy. Posłuchaj relacji reportera RMF: