Grzegorz Kępka pytał swojego gościa, co sądzi na temat szczepień poza wyznaczoną kolejnością. - Chciałbym się zaszczepić jak najszybciej, ale na pewno zgodnie z obowiązującymi zasadami, więc pokornie czekam na swoją kolejkę - powiedział Grzegorz Kołodko. - Nie lubię jak ktokolwiek wykorzystuje swoją pozycję, czy to polityczną, czy medialną. Są sprawy, kiedy powinniśmy jednak przyjąć to, że jesteśmy równi w obliczu takiego kataklizmu, jakim jest pandemia i obowiązują zasady, które wyznaczają fachowcy, epidemiolodzy i należy postępować zgodnie z tymi zasadami, a nie wykorzystywać to, że ma się jakąś pozycję, nazwisko, czy inną pozycję niż inni - stwierdził Kołodko, komentując słowa szefa kancelarii premiera Michała Dworczyka, że w szpitalu WUM <a href="https://wydarzenia.interia.pl/raporty/raport-koronawirus-chiny/aktualnosci/news-narodowy-program-szczepien-doszlo-do-bardzo-powaznego-naduzy,nId,4961229" target="_blank">doszło do "bardzo poważnego nadużycia"</a>. Przypomnijmy, że zaszczepili się tam m.in. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-leszek-miller,gsbi,1493" title="Leszek Miller" target="_blank">Leszek Miller</a> i Krystyna Janda. - Uważam, że polski rząd w początkowym okresie, w pierwszej fali pandemii potknął się stosunkowo mniej razy niż niestety inni. Z tego powodu nie ma się co cieszyć, że innym się mniej to udawało, ale my wyszliśmy relatywnie nie najgorzej z tego potężnego uderzenia COVID-19. Sądzę, że w szczególności widać to po stronie gospodarki - ocenił rozmówca Polsat News. Stwierdził również, że pewnie byłoby mniej zachorowań i gospodarka byłaby w lepszym stanie, gdybyśmy przestrzegali obostrzeń. Dopytywany, czy w takimi razie krytykuje protesty Strajku Kobiet, odparł: - Nie krytykuję strajków kobiet. Nie krytykuję ducha ich demonstracji. Gdybym był kobietą, to byłbym na ich demonstracjach nieustannie, a tak jestem z nimi nie ciałem, ale duchem. - Mają rację. Walczą o swoje podstawowe prawa i z tego punktu widzenia każdy światły mężczyzna, człowiek musi je popierać. Natomiast w warunkach zagrożenia epidemiologicznego są rzeczy ważne i ważniejsze. I walcząc o ważne swoje ludzkie rzeczy, nie można narażać zdrowia i życia kogokolwiek innego, i własnego. Dlatego też dobrze będzie, jak panie, a my z nimi, poczekamy, zanim wyjdziemy na kolejne demonstracje tak długo, jak problem nie będzie we właściwy sposób rozwiązany, żeby uporać się wpierw z pandemią - dodał.