Senator KO <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-krzysztof-brejza,gsbi,1700" title="Krzysztof Brejza" target="_blank">Krzysztof Brejza</a> to kolejna ofiara systemu Pegasus - podała w czwartkowy wieczór Associated Press. Telefon opozycyjnego senatora miał być atakowany 33 razy - od 26 kwietnia do 23 października 2019 roku. W tym czasie Krzysztof Brejza był szefem sztabu Koalicji Obywatelskiej. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">Wybory</a> odbyły się 13 października. "Pod wpływem ogromnej brutalnej nagonki <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-tvp,gsbi,1524" title="TVP" target="_blank">TVP</a> (publikacja sfałszowanych smsów od 25.08.2019) pojawiły się groźby wobec moich dzieci. We wrześniu Policja sama zaproponowała objęcie Doroty Brejzy i dzieci ochroną. Była to decyzja Komendy Wojewódzkiej Policji w Bydgoszczy" - napisał Krzysztof Brejza w sobotę w mediach społecznościowych. Jak napisał senator KO, "państwo PiS włamało mi się do telefonu". "Wykradło smsy. Nie pasowały do tezy bym czynił przestępstwa, więc państwo PiS smsy przerobiło i puściło w swojej telewizji. Gdy pod wpływem skali hejtu pojawiły się groźby, to samo państwo PiS wyciągnęło rękę, by objąć dzieci ochroną" - wskazał. Krzysztof Brejza: Służby podsłuchiwały służby "Służby podsłuchiwały służby. Jedne mnie szczuły (styk TVP), drugie dalej inwigilowały (technika operacyjna CBA-koordynatorzy z PiS), trzecie zapewniły ochronę przed szaleńcem zapowiadającym skrzywdzenie dzieci (Komenda Wojewódzka). Oczywiście za ludzki gest policji z KWP jestem wdzięczny, bo były to groźby w chwilach, gdy byłem kampanijnym busem na drugim końcu Polski. Ale to, że służby się zapętliły i słuchały się nawzajem jest paradoksem sprawy włamań Pegasusa" - napisał. Poseł poinformował na Twitterze, że Urząd Komunikacji Elektronicznej potwierdza, że służby zdobyły jego wiadomości nielegalnie poprzez włamanie do telefonu."Wg <a class="textLink" href="https://geekweek.interia.pl/marki-i-produkty-uke,gsbi,3764" title="UKE" target="_blank">UKE</a> mój operator nie mógł posiadać treści wiadomości sprzed 5 lat wykluczone jest zatrzymywanie treści SMS" - wskazał. Do sprawy odniósł się także <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-roman-giertych,gsbi,1458" title="Roman Giertych" target="_blank">Roman Giertych</a>. "Znalazłem 10 SMS-ów pomiędzy mną a Krzysztofem Brejzą z września i początku października 2019. Dotyczyły delikatnych spraw kampanii oraz prawnych związanych z pozwami wyborczymi. Podwójnie zassane przez PiS!" - napisał mecenas.