Zdaniem gen. Polko, w otoczeniu Antoniego Macierewicza "brakuje ludzi kompetentnych". "MON nie tylko pozbawiony jest wizji dowodzenia, ale też nie potrafi przeprowadzić prostych reform naprawiających obecny system dowodzenia" - przekonuje rozmówca "Rzeczpospolitej".Według byłego dowódcy GROM, "Macierewicz nie radzi sobie w podstawowym działaniu (...). Potrafi obiecać wszystko". "MON działa bez głowy" - dodaje. Wśród błędów popełnionych przez resort, wojskowy wymienia m.in. brak odpowiednich osób do obsady struktur Eurokorpusu i NATO, odpowiedzialność zbiorową żołnierzy, "niskie morale w armii, spowodowane takimi sytuacjami, jak sprawa Misiewicza". Gen. Polko za błąd uznaje "nazywanie wszystkich, którzy do wojska przyszli przed 1989 rokiem, sowiecką armią". "Twierdzenie, że każdy, kto wstąpił do armii przed przełomem, jest sowieckim żołnierzem, jest równie nieuczciwe jak twierdzenie, że wszyscy, którzy po II wojnie światowej zostali w lesie, są bohaterami" - przekonuje rozmówca "Rz". Zdaniem byłego dowódcy, "kupno caracali nie byłoby korzystne dla Polski". Gen. Polko zwraca jednak uwagę, że "sposób zerwania negocjacji (...) był niedyplomatyczny i niedopuszczalny"."Wstyd, że średniej wielkości kraj europejski od tylu lat nie potrafi w normalny sposób przeprowadzić przetargu (...). To skandal" - zaznacza gen. Polko. Na pytanie, czy Antoni Macierewicz sprawdził się na stanowisku szefa MON, wojskowy odpowiada, że "parę rzeczy zrobił dobrze". Wśród nich wymienia możliwość awansu dla szeregowych żołnierzy, wprowadzenie Wojsk Obrony Terytorialnej, oraz zapowiedź ujednolicenia systemu dowodzenia w Wojskach Specjalnych. Cała rozmowa z gen. Romanem Polko w dzisiejszej "Rzeczpospolitej"